- Nie mam żadnych wątpliwości, że głównym inicjatorem wniosku o odwołanie mnie z funkcji przewodniczącego Rady Miasta jest prezydent - stwierdził Kamil Kalinka.
Podczas dzisiejszego briefingu prasowego Kamil Kalinka odniósł się do wniosku, złożonego przez grupę tarnobrzeskich radnych, o odwołanie go z przewodniczącego Rady Miasta Tarnobrzega.
- Każdy, kto obserwuje sytuację w radzie oraz samym mieście z pewnością nie ma wątpliwości, bo ja nie mam żadnych, kto jest inicjatorem wniosku o odwołanie mnie z funkcji przewodniczącego Rady Miasta. Każdy bowiem widzi działania oraz wystąpienia pana prezydenta Grzegorza Kiełba, w tym także jego wpis w mediach społecznościowych z 24 lutego, z którego jasno wynika, że to jemu najbardziej nie podobała się działalność przewodniczącego - stwierdził Kamil Kalinka, przewodniczący Rady Miasta Tarnobrzega. - I jest to główny powód, dla którego wpłynął wniosek o odwołanie mnie.
Stwierdził, iż po zakończeniu współpracy z prezydentem Grzegorzem Kiełbem, spowodowanej odwołaniem przez niego z funkcji wiceprezydenta Wojciecha Brzezowskiego (desygnowanego przez Prawo i Sprawiedliwość) spodziewał się także ewentualnych zmian w Radzie Miasta. – Poinformowałem wówczas, że jeśli znajdzie się grupa 11 radnych, którzy nie będą chcieli abym dalej pełnił swoje obowiązki, złożę rezygnację - mówił K. Kalinka.
Nie polemizował z uzasadnieniem wniosku, gdyż jak poinformował odniesie się do nich podczas najbliższej sesji rady, choć zaznaczył, trudno mu się z nimi zgodzić, albowiem mijają się z prawdą.
Na gorąco do słów przewodniczącego Kamila Kalinki odniósł się jeden z sygnatariuszy wniosku radny z klubu Platformy Obywatelskiej Sławomir Partyka. - Moja decyzja odnośnie podpisania wniosku o odwołanie pana Kalinki była całkowicie samodzielna. I nikt, w tym prezydent Grzegorz Kiełb, na mnie nie wpływał, nie namawiał - powiedział Sławomir Partyka. - I o żadnej współpracy w tym względzie z prezydentem miasta, czy porozumieniu absolutnie nie ma mowy. Nasz wniosek wynika tylko i wyłącznie z niezgody na sposób sprawowania swej funkcji przez pana Kalinkę, który uważamy za niedopuszczalny - dodał S. Partyka.
Wniosek o odwołanie Kamila Kalinki, będącego jednocześnie szefem miejskich struktur Prawa i Sprawiedliwości, z podpisami siedmiu radnych w ubiegłym tygodniu trafił do biura Rady Miasta. Pismo sygnowali: Dariusz Kołek, Marian Kołodziej, Mariusz Myszkowski, Leszek Ogorzałek, Sławomir Partyka, Waldemar Stępak oraz Stanisław Uziel.
- Zdecydowaliśmy się na taki krok, ponieważ uznaliśmy, że przewodniczący nie sprawuje swojej funkcji we właściwy sposób. Według statutu powinien współpracować ze wszystkimi radnymi i uwzględniać ich w swoich działaniach. W tym przypadku mamy do czynienia z rozbijaniem i dzieleniem Rady Miasta. Reprezentuje interesy tylko swojego ugrupowania z mocnym naciskiem na eksponowanie własnej osoby - mówi Dariusz Kołek, z klubu Platformy Obywatelskiej. - Niedopuszczalny jest również sposób prowadzenia obrad, kiedy dochodzi do przerywania głosu, skracania wypowiedzi radnych, a nawet były sytuacje kiedy dochodziło do wyłączania mikrofonu. Nie do przyjęcia jest również krytykowanie każdego wystąpienia niezgodnego z jego tokiem myślenia, czy poglądami na daną kwestię. Podczas ostatniej sesji pan przewodniczący, chyba kilkanaście razy stawał na mównicy krytykując wypowiedzi radnych, które nie były po jego linii. Takiej sytuacji w Radzie Miasta jeszcze nie było. Pan Kalinka, obejmując stanowisko przewodniczącego, ma obowiązek reprezentowania całego miasta i wszystkich radnych. A tego w jego działaniach nie sposób się dopatrzyć - dodaje D. Kołek.
Wniosek, jak zapowiedział dzisiaj Kamil Kalinka, będzie pierwszym punktem obraz najbliższej sesji Rady Miasta, która odbędzie się 30 marca.