W 130. rocznicę śmierci Matki Kolumby Białeckiej modlono się o jej rychłą beatyfikację.
W kaplicy klasztoru sióstr dominikanek w tarnobrzeskim osiedlu Wielowieś biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz przewodniczył Mszy św., kończącej tygodniową, nieustanną modlitwę „Jerycho” o łaskę beatyfikacji założycielki Zgromadzenia Sióstr św. Dominika. Od 11 do 18 marca każdego dnia wieczorem odmawiany był Różaniec, zakończony odśpiewaniem Apelu Jasnogórskiego oraz krótkim rozważaniem. Podczas Eucharystii wspólnie z siostrami zakonnymi modlili się mieszkańcy Wielowsi.
Nawiązując do przeczytanej podczas liturgii słowa przypowieści Chrystusa o synu marnotrawnym, bp Krzysztof Nitkiewicz podkreślił jej poruszający charakter i zauważył, że dotyczy ona każdego człowieka. Okres Wielkiego Postu powinien być czasem wdzięczności za wielokrotnie otrzymane od Boga przebaczenie, a jednocześnie okazją do modlitwy za tych, którzy nie chcą lub nie potrafią zerwać więzów grzechu.
- Ile razy byliśmy marnotrawnymi dziećmi? Ilu takich synów i córek opuszcza swoje domy rodzinne, diecezje, w których pełnili posługę i wspólnoty zakonne? Zabierają cząstkę dziedzictwa, które przypadło im w udziale, ponieważ stali się kiedyś, na mocy sakramentu czy złożonych ślubów: mężami i żonami, synami i córkami, siostrami i braćmi... Nie chcemy nikogo osądzać i potępiać, ale nie możemy jednocześnie zaakceptować sytuacji, w której się znaleźli. Nie możemy z nich zrezygnować ani ich opuścić. Dlatego nie ustawajmy w modlitwie, aby powrócili do jedności z Bogiem i Kościołem, i nie roztrwonili tego, co otrzymali począwszy od daru życia i chrztu - mówił hierarcha.
Biskup Nitkiewicz powiedział następnie, że bez względu na postępy robione w życiu duchowym, każdy chrześcijan powinien utożsamiać się z ewangelicznym synem marnotrawnym. Przypomniał, że taka postawa była bliska Matce Kolumbie Białeckiej, która pisała w swoim dzienniku duchowym, iż trzeba przytulać się ze łzami do serca Chrystusa, „jak Syn Marnotrawny pełny pokory, skruchy i wdzięczności”.
- Musimy powtórzyć za synem marnotrawnym: „Ojcze, zgrzeszyłem”. Stanąć przed Bogiem w prawdzie ze wszystkim, co przydarzyło się nam w przeszłości i nadal ma miejsce. On nas nie potępi, ale przygarnie do swojego serca. Usprawiedliwianie się nie ma sensu. Może - owszem - sprawić, że zapomnimy na jakiś czas o popełnionych winach, ale nie uwolni nas od ich ciężaru. Należy zobaczyć je w całej wyrazistości, uświadomić sobie również własną kruchość i niewystarczalność, tak, aby powiedzenie „bez Boga ani do proga” stało się zasadą naszego życia - mówił biskup sandomierski.
Dzisiaj wieczorem siostry dominikanki zapraszają na modlitwę w celi Matki Kolumby w godzinie jej śmierci, tj. o 21.30.
Matka Kolumba Białecka zmarła 18 marca 1887 r. w wieku 48 lat. Spoczęła w macierzystym klasztorze w Wielowsi, który sama założyła w 1861 roku. Zawirowania historyczne i polityczne, jakie przeżywała Polska, wymusiły przełożenie rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. W obecności papieża Jana Pawła II, 20 grudnia 2004 r. w Watykanie, został ogłoszony dekret heroiczności cnót czcigodnej sługi Bożej Matki Kolumby Białeckiej.