Nadal nic nie wiadomo w sprawie remontu starego sandomierskiego mostu na Wiśle i rozbudowy drogi krajowej 77, czyli budowy ulicy Lwowskiej bis.
Prace pierwotnie miały ruszyć zaraz po oddaniu nowej przeprawy przez Wisłę w 2011 roku. Na przygotowanie inwestycji, opracowanie dokumentacji i wykup gruntów, wydano kilka milionów złotych. Prac jednak nie podjęto, bo nie ujęto ich w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023.
W ostatnim czasie w sprawę zaangażował się poseł Marek Kwitek, który zapewnia, że rozmowy na temat sandomierskich planów drogowych i ich sfinansowania, cały czas toczą się na szczeblu centralnym. Marek Bronkowski, burmistrz Sandomierza, wystosował natomiast list otwarty do premier Beaty Szydło i prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, w którym zaapelował o wsparcie strategicznych dla miasta inwestycji drogowych. List otwarty określił, jako krzyk rozpaczy i ostatnią deskę ratunku dla sfinalizowania inwestycji. Innego zdania jest poseł M. Kwitek, który twierdzi, że pismo jest nieporozumieniem i dodaje, że sprawie nie pomoże a wręcz może jej zaszkodzić.
Most, który przez dziesięciolecia przeprawił z jednego brzegu Wisły na drugi miliony samochodów teraz wypoczywa, zamknięty dla ruchu kołowego. Wydaje się, że przeszedł na przedwczesną emeryturę, choć mógłby jeszcze posłużyć, nawet, jako droga awaryjna w czasie kolizji, które często zdarzają się na nowym moście.
Jako wysłużony emeryt czeka w kolejce, jak my do lekarza, tak on na fundusze, które podreperowałyby jego zdrowie i żywotność.
Obietnice remontu wyglądają więc, jak nasza Służba Zdrowia, która odsyła od specjalisty do specjalisty, aż do znudzenia. Pozostaje nadzieja, że gdy zasłużony most odstoi swoją kolejkę, znajdzie uznanie u jakiegoś specjalisty, który zafunduje mu konieczny lifting.
Oby doczekał.