Prawie jak w Wenecji…

Radomyskie zapusty, oprócz combra, to także barwna parada mieszkańców. Odbywa się ona zawsze w ostatni wtorek przed Środą Popielcową.

Od początku lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku ten kolorowy przemarsz organizuje i sama w nim uczestniczy 96-letnia Gizela Krajewska. Ze względu na wiek pani Gizela wożona jest zawsze jakimś nietypowym pojazdem. W tym roku był nim quad. – Ja tym żyję cały rok. Przed samym marszem siedzę w domu i nabieram sił. Zawsze jestem też przebrana – mówi sędziwa uczestniczka. – Przemarsz zaczyna się w samo południe przed moim domem. Potem meldujemy się w gminie, następnie idziemy do banku po pożyczkę, do lekarza, by zbadał Marynię, czy nie jest w ciąży, i obchodzimy wokoło Mały Rynek – wyjaśnia pani Gizela. Na czele orszaku idzie młoda para – Maryna (dawniej tak właśnie wołali na niezamężne kobiety) ze swoim kawalerem.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..