Okazuje się, że stary wilk nieudacznik i zając szczęściarz wciąż bawią kolejne pokolenia.
Salwy śmiechu towarzyszyły projekcji niemłodej już kreskówki „Wilk i zając”. Śmiali się dorośli, jak i dzieci, spośród których część obejrzała radzieckiego klasyka po raz pierwszy. - Stare bajki z czasów naszego dzieciństwa nic nie tracą ze swej aktualności i atrakcyjności - mówiła Bożena Kapuściak, zastępca przewodniczącego Rady Miasta Tarnobrzega, reprezentująca władze miasta na spotkaniu z dyrektor Muzeum Dobranocek w Rzeszowie Katarzyną Lubas. Wizyta szefowej rzeszowskiego muzeum związana była z wernisażem wystawy „Wilk i Zając - czekaj, ja ci pokażę”, prezentowanej w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. dr. Michała Marczaka w Tarnobrzegu. Prezentowane eksponaty pochodzą ze zbiorów Muzeum Dobranocek. Są oryginalna kolekcja kukiełek, lalek, gier planszowych, plakatów filmowych, kartek pocztowych, książek oraz przedmiotów użytkowych poświęconych parze bohaterów kreskówki autorstwa Wiaczesława Kotionoczkina, zrealizowanej w moskiewskim studiu filmowym Sojuzmultifilm. Premiera pierwszego odcinka odbyła się 1 stycznia 1969 r.
Wystawa, tak jak sam film, przyciąga nie tylko najmłodszych, ale również, a może przede wszystkim dorosłych, pamiętających zmagania odwiecznych wrogów śledzonych na ekranach telewizorów „Neptun” produkcji Gdańskich Zakładów Elektronicznych Unimor lub radzieckich „Rubinów”.
W wernisażu wystawy uczestniczyła dyrektor Muzeum Dobranocek Katarzyna Lubas, która spotkała się z dziećmi z Przedszkoli nr 3 i 5. Przybliżyła przedszkolakom postaci najbardziej kultowych bajek, m.in. takich jak Reksio, Filomen i Bonifacy, Krecik. Naturalnie nie mogło zabraknąć Wilka i Zająca, które wędrowały z rąk do rąk. Odbył się również konkurs z wiedzy o dobranockach i kreskówkach, który dla wszystkich dzieci okazał się banalnie prosty. Swoich sił spróbowały także panie nauczycielki, bibliotekarki oraz pani wiceprzewodnicząca Rady Miasta. Czas doskonałej zabawy zakończyła wielka - w sensie dosłownym - niespodzianka, albowiem dzieci postanowił odwiedzić Reksio.
Rzeszowskie muzeum bardzo chętnie współpracuje z różnego rodzaju palcówkami kulturalnymi, oświatowymi, w tym gronie znajduje się także tarnobrzeska biblioteka. Z racji unikalnych zbiorów instytucje chętnie korzystają z nich organizując wystawy poświęcone filmom animowanym, adresowanym do dzieci. - Posiadamy ok. 6,5 tys. eksponatów, zarówno tych najcenniejszych bezpośrednio związanych z realizacją filmów animowanych, czyli oryginalnych lalek filmowych, celuloidów, scenopisów, projektów, scenariuszy, fotosów, ale mamy również wiele przedmiotów codziennego użytku, bardzo bliskich sercu osób zwiedzających, albowiem towarzyszyły one ich dorastaniu. Najstarszymi eksponatami, związanymi z filmami dla dzieci, to oryginalne pacynki Jacka i Agatki, pierwszej polskiej dobranocki, która swą premierę miała 2 października 1962 r. Pochodzą one od ich twórcy Adama Kiliana, a zostały przekazane wraz z certyfikatem oryginalności - mówiła Katarzyna Lubas. - Ponieważ jesteśmy muzeum filmowym, zatem nie może zabraknąć również projekcji bajek, w tym najstarszych „Jacka i Agatkę”, „Gąskę Balbinkę”, ale również nieco późniejszych jak „Miś Uszatek” i wiele innych.
Rzeszowskie muzeum przygotowuje na ten rok szereg wydarzeń związanych z jubileuszami. W 2017 r. przypadają bowiem 50. urodziny „Reksia”, „Misia Koralgola” oraz „Rumcajsa”. Z tej okazji podczas tegorocznej Nocy Muzeów zostanie otworzona wystawa poświęcona „Misiowi Kolargolowi”, zaś w grudniu dotycząca kreskówki „Reksio”.
Dorośli obecni na dzisiejszym wernisażu podkreślali zgodnie dużą wartość edukacyjną dawnych animacji, bezpieczny, spokojny i pozytywny przekaz. Współczesne kreskówki z uwagi na tematykę nie stroniącą od brutalności, szybkie przeskoki w natężeniu barw i światła powodują u dzieci zamiast odprężenia zbyt mocne pobudzenie, co niekorzystnie może wpływać na ich stan emocjonalny.