– Człowieka, który wiecznie jest poważny, nie można poważnie traktować. Trzeba umieć się uśmiechać – mówił o. Leon Knabit do zebranych.
Paniom wstęp był wzbroniony. O. Leon Knabit chciał się spotkać tylko z mężczyznami. Sala im. Jana Pawła II w rozwadowskim klasztorze pękała w szwach. Na początku była wspólna modlitwa, śpiew i dziękczynienie Bogu za otrzymane łaski. – Przypomina mi to trochę zebranie sekty (gromki śmiech na sali). Osoby, które bywają w kościele wtedy tylko, kiedy muszą, na wszelkie przejawy głębszego zaangażowania w modlitwę patrzą z przymrużeniem oka – zażartował znany rekolekcjonista. O. Leon poruszył wiele spraw. Mówił z powagą, ale co chwila rozładowywał atmosferę żartem. Dużo czasu poświęcił problemowi krzywdy wyrządzonej przez złego człowieka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.