Pojutrze tłusty czwartek, a więc - przepisy. Najlepsza jest mąka leżąca trzy dni w ciepłym miejscu, a ciasto wyrabiamy do chwili aż...
I z myślą o zbliżającym się czwartku panie z Zespołu Obrzędowego „Cyganianki” na kolejne już warsztaty kulinarne przygotowały pokaz smażenia pączków. Chętnych zgłębienia tajników udanych wypieków było tak dużo, że sala kameralna Samorządowego Ośrodka Kultury w Nowej Dębie pękała w szwach. – Widać, że pomysł pana dyrektora Krystiana Rzemienia z warsztatami kuchni lasowiackiej był prawdziwym strzałem w dziesiątkę – zauważyła zadowolona Halina Ordon, kierownik zespołu i zarazem Lasowiackiego Centrum Kultury w Cyganach.
Przepis na pączki zdradziła pani Zofia Zbyrad, zaznaczając, iż szczegół tkwi w dobrej mące i właściwym wyrobieniu ciasta. – Najlepsza jest mąka leżąca trzy dni w ciepłym miejscu, a ciasto wyrabiamy do chwili aż przestaje kleić się do ręki, czyli jak się to mówi odstaje od dłoni. Można też liczyć ilość – nazwijmy to – uderzeń, których powinno być 200 – wyjaśniała pani Zofia Zbyrad. – Istotne jest, żeby ciasto było lekkie, bo ze zbyt ciężkiego pączki nie wyrosną i będą twarde. Dlatego należy dawać nie całe jaja, ale najpierw same żółtka, zaś z białek ubić pianę.
Czas oczekiwania na wyrośnięcie ciasta panie urozmaiciły opowieściami o dawnym życiu na wsi na tzw. przednówku, kiedy kończyły się zapasy warzyw, zboża, stanowiących podstawę codziennego jadłospisu. – Przednówek zbiegał się z Wielkim Postem, kiedy na wsiach nikt, jeżeli nawet udało mi się uchować jakieś mięso, wędlinę nie wziąłby ich do ust. Było to bardzo rygorystycznie przestrzegane. Ludzie naprawdę pościli. Najczęściej jadano biały barszcz, robiony na domowym zakwasie, do którego wrzucano kromkę razowego chleba. I jadło się go na śniadanie, na obiad z ziemniakami, a jak został to i na kolację – opowiadała Halina Ordon.
– Ale takie jedzenie, zwłaszcza dzieciom mogło się znudzić, dlatego dla odmiany gotowano zupę „Dziadowską”. I dzisiaj postanowiłyśmy zaprezentować także ten przepis, który jest banalnie prosty. Do ugotowania zupy potrzeba bowiem wody, ziemniaków, marchwi, pietruszki, selera, cebuli, czosnku, kawałka słoniny oraz zrobionych ręcznie klusek.
Panie, jak mają to w zwyczaju, nie tylko pokazały jak przygotować potrawę, ale urządziły również degustację, na którą zresztą publiczność oczekiwała, tym niecierpliwiej im coraz smakowitsze rozchodziły się aromaty. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że tak pysznej zupy i tak wyśmienitych pączków dawno, dawno nie smakowali. Z pączków najbardziej zachwyceni byli najmniejsi degustatorzy.
Po takiej kaloryczno-pączkowej uczcie pozostaje już tylko dieta i zupa „Dziadowska”.
Pączki pani Zofii
1 kg mąki (najlepiej poznańskiej), 10 jajek, 10 dag drożdży, ¾ szklanki cukru + 2 łyżki, cukier wanilinowy, 17 dag margaryny, ½ l mleka, szczypta soli, 2 łyżki spirytusu lub wódki
W garnku ubić żółtka z cukrem i cukrem waniliowym do białości, drożdże utrzeć z 2 łyżkami cukru do całkowitego rozpuszczenia i wlać do ubitych żółtek, dodać sól, około 20 dkg mąki, wlać letnie mleko, zamieszać do jednolitej konsystencji i zostawić do wyrośnięcia. Gdy rozczyn podwoi objętość dodać resztę mąki i dobrze ciasto wyrobić aż odstanie od ręki, wlać margarynę i wyrabiać dalej. Na koniec dodać 2 łyżki spirytusu i wyrobić, ubić białka (około 6 białek) dodać do ciasta i wyrobić. Zostawić do wyrośnięcia. Wykładać na stolnicę dodać marmoladę i formować pączki , zostawić na chwilę do wyrośnięcia. Piec na rozgrzanym oleju, wkładać odwrotną stroną jak leżały na stolnicy, po włożeniu do smażenia przykryć pokrywką na 2 minuty, później odkryć i przewrócić na drugą stronę, po wyjęciu odsączyć na ręczniku papierowym .
Zupa „Dziadowska”
2 l wody, 3 - 4 ziemniaki, 3 marchewki, 3 pietruszki, 3 cebule, kawałek selera, 5 ząbków czosnku, sól, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy, 10 dag słoniny, ciasto na makaron
Do wody wrzucić pokrojone w kostkę warzywa. Wyrobić ciasto jak na makaron. Kiedy warzywa będą miękkie, rwać ciasto i wrzucać do zupy. Na koniec dodać roztarty czosnek , pieprz, sól i usmażoną słoninę (pokrojoną w kosteczkę). Zagotować.