- Naszą misją jest głosić Ewangelię świadectwem życia całkowicie oddanego Bogu – podkreśla brat Janusz Mędygrał OFMCap
Najczęściej brata zakonnego kojarzymy jako kogoś, kto nie mógł zostać kapłanem, a chce realizować powołanie do życia zakonnego. Nic bardziej mylnego. Gdy spojrzymy na historię życia monastycznego oraz historię wielu zgromadzeń zakonnych, to bracia zakonni często stanowili zdecydowaną część powstających wspólnot.
– Sam św. Franciszek nie był kapłanem tylko diakonem. To właśnie on zakładając pierwsza wspólnotę nazwał ją wspólnotą braci. Ideą wspólnego życia było właśnie braterstwo, czyli służba sobie nawzajem w pełnym oddaniu Bogu i głoszenie Ewangelii. W średniowieczu i późniejszych wiekach wielu młodych ludzi wstępując do wspólnoty zakonnej nie umiało czytać i pisać, dlatego podejmowało dzieło swojego uświęcenie i realizacji powołania brata zakonnego poprzez prostą modlitwę, często wyuczoną na pamięć, i wykonywaną pracę. Dlatego utarło się, że bycie bratem zakonnym, spowodowane jest niemożnością zostania kapłanem i ukierunkowaniem na pracę fizyczną. Realizowanie własnego powołania jako brata zakonnego nie jest uzależnione od tego. Brat zakonny to przede wszystkim dusza poświęcona Panu Bogu. – podkreśla brat Janusz Mędygrał, kapucyn.
W swoim powołaniu naśladują św. Franciszka ks. Tomasz Lis /Foto Gość Opowiadając historię swojego powołania brat Janusz podkreśla, że przez długi czas nie mógł odczytać czego pragnie od niego Pan Bóg.
– Jako młody chłopak angażowałem się w grupy duszpasterskie, potem pracowałem u sióstr i to ich świadectwo służby Panu Bogu poprzez proste czynności zaczęło mi imponować. Jednak wiedziałem, że bycie księdzem nie jest moją drogą. Pewnego dnia, odwiedzając moją chrzestną w Sędziszowie Małopolski, wstąpiłem do kościoła przy klasztorze kapucynów, by się pomodlić. Wtedy spotkałem jednego z braci, który opowiedział mi o powołaniu i posłudze brata zakonnego. Wiedziałem, że znalazłem to czego szukałem – dodaje kapucyn.
Modlitwa to fundament zakonnego powołania ks. Tomasz Lis /Foto Gość W stalowolskiej wspólnocie kapucynów posługuje kilku braci kapłanów oraz bracia zakonni. Przed każdym z nich stoją określone zadania i zakonne funkcje. – Każdy z nas jest powołany do głoszenia Słowa Bożego i świadectwa ewangelicznego życia poprzez realizowanie ślubów zakonnych. Jako bracia zakonni katechizujemy, posługujemy na furcie, w zakrystii oraz wraz z braćmi kapłanami wypełniamy zwykłe obowiązki we wspólnocie – opowiada brat Janusz. Przez wiele lat posługiwał w klasztorach na Ukrainie i tam jego zadania i posługa jako brata zakonnego była jeszcze bardziej związana z posługą ewangelizacyjną i duszpasterską.
– Tam posługujemy jak na pierwszej linii frontu ewangelizacji. Świadectwo życia ewangelicznego jest szczególnie potrzebne tym, którzy wyrastali w całkowicie innych wartościach niż te ewangeliczne. Najpierw pracowałem w miejscowości Kamiańskie, gdzie obecnie jest już strefa wojny. Jako bracia zakonni prowadziliśmy katechizację, byliśmy szafarzami Eucharystii, prowadziliśmy nabożeństwa i modlitwy. Nasza posługa wspomagała bezpośrednio działania braci kapłanów. Potem pracowałem jeszcze w Kasiłowie niedaleko Chmielnickiego – opowiada kapucyn.
Furta zakonna w rozwadowskim klasztorze ks. Tomasz Lis /Foto Gość Dziś w jego zgromadzeniu zdecydowanie więcej jest braci kapłanów, niż braci zakonników. – W całej naszej prowincji krakowskiej jest tylko około 30 braci zakonnych. Formację zakonną rozpoczynamy jednak wspólnie. Rozpoczynamy ją tutaj w Rozwadowie poprzez czas postulatu, potem wspólny nowicjat w Sędziszowie, po którym składamy, wspólnie jako bracia kapucyni, śluby zakonne. Dalsza formacja odbywa się w Krakowie, gdzie bracia, którzy chcą zostać kapłanami podejmują studia w seminarium, zaś formacja braci zakonnych odbywa się w studium franciszkańsko-teologicznym, i trwa trzy lata. Wtedy również podejmujemy naukę w innych kierunkach, np.: robimy kurs prawa jazdy, kończymy specjalistyczne kursy, które ułatwią nam posługę na różnych płaszczyznach podejmowanej przez nas pracy. Ja robiłem kurs krawiecki. W Krakowie pełnimy także posługę wśród ubogich i bezdomnych prowadząc kuchnię oraz łaźnię – opowiada br. Janusz.
Jednak, jak podkreśla to, co najważniejsze w powołaniu zakonnika, to całkowity dar z samego siebie, czyli oddanie się Bogu, poświęcenie całego siebie dla Niego. – To jest duszą życia zakonnego i realizujemy to oddanie poprzez wypełnianie ślubów zakonnych: czystości, posłuszeństwa i ubóstwa – podkreśla zakonnik. Przywołując postać św. Franciszka, br. Janusz mówi, że zadaniem każdego zakonnika jest żyć jak najprościej.
– Mamy być prości i pokorni na modlitwie, rozważając Ewangelię, mamy nią karmić dusze innych ludzi i poprzez ewangeliczne życie stawać się świadkami Chrystusa zmartwychwstałego – dodaje brat kapucyn. Nie ukrywa, że życie zakonne nie jest wolne od trudności. – Najczęstsze trudności są w nas, czyli lenistwo i często pycha. Oczywiście dużego wyrzeczenia wymaga życie we wspólnocie, czyli wzajemne dogadanie się, otwartość na innych. Koniecznym jest tutaj świadomość, że brat jest dla mnie lustrem, w którym mam zobaczyć co mam zmienić i udoskonalić w sobie – podkreśla br. Janusz.