Mimo, że mróz skuł jeziora i zalewy grubą taflą lodu, zimno nie jest im straszne. W lodowatej wodzie szukają zdrowia. Grupy morsów działają w kilku miastach naszego regionu.
Morsowanie w zalewie koprzywnickim rozpoczęło się kilka lat temu, gdy zimowe hartowanie zainaugurowali pierwsi miłośnicy lodowatej kąpieli. Poprzednie lata nie bardzo sprzyjały, bo temperatura rzadko spadała poniżej zera. W tym roku, gdy tylko zalew skuł lód, koprzywnickie morsy na dobre rozpoczęły sezon. – Obecnie klub morsów w naszym mieście liczy jedenaście osób, na razie to tylko mężczyźni, będzie nam miło, kiedy dołączy do nas jakaś pani – poinformował Tomasz Beksiński. On hartowanie ciała rozpoczął jesienią ubiegłego roku. – Pierwsze wejścia do wody odbyły się w listopadzie, ale prawdziwe morsowanie rozpoczęło się teraz, gdy jest duży mróz i woda jest naprawdę lodowata. Ja sam odczuwam bardzo pozytywne efekty, na razie nie choruję, polepszyło się krążenie krwi i praca serca oraz odporność organizmu – dodaje T. Beksiński.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.