– Proponujemy szeroki podziemny pasaż z funkcjami usługowymi, a nad nim budynek dworca – powiedział Wojciech Wędzicha z Politechniki Krakowskiej.
Czy osiedle Fabryczne, popularne Zatorze, przestanie być w Stalowej Woli synonimem biedy i zacofania, a stanie się przyjazną mieszkańcom dzielnicą? Nad tym przez kilka dni dumali studenci architektury i urbanistyki z Krakowa i Lublina, którzy przybyli do hutniczego miasta na zaproszenie jego władz. Ponad dwudziestu studentów, podzielonych na pięć grup, najpierw odbyło wycieczkę po osiedlu, a potem spotkało się z jego mieszkańcami. Ci przedstawili im swoje problemy związane z codziennym życiem na Zatorzu. – Spotkaliśmy się z przedstawicielami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, policją, z osobami niepełnosprawnymi czy niewidomymi. Rezultatem kilkudniowej pracy jest pięć różnych koncepcji zagospodarowania Zatorza, które będą inspiracją dla opracowania ostatecznego planu dla tego miejsca – powiedział Łukasz Piwnicki, ekspert z Wrocławia ds. planowania przestrzennego, urbanistyki i rewitalizacji. Jedną z takich koncepcji przedstawili studenci Wojciech Wędzicha (Politechnika Krakowska) oraz Mateusz Przytuła (Politechnika Lubelska). – Chcemy zlikwidować dotychczasowy podział na lepszą i gorszą stronę torów. Proponujemy więc szeroki podziemny pasaż z funkcjami usługowymi, a nad nim budynek dworca. Plac przed MDK będzie miał natomiast dużo funkcji rekreacyjnych – wyjaśnił pan Wojciech. – Zmieniliśmy też układ zieleni, a place między blokami zaprojektowaliśmy tak, by ludzie się mogli bardziej integrować. W naszych planach powróci również restauracja Arkadia, popularne kiedyś miejsce spotkań stalowowolan, wraz z atrium – dodał pan Mateusz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.