Stary rok pożegnali na rozwadowskim rynku mieszkańcy Stalowej Woli.
Mieszkańcy Rozwadowa, najstarszej dzielnicy miasta, wypuścili ku niebu baloniki ze swoimi marzeniami dotyczącymi przyszłego wyglądu.
- Będziemy dziś wysyłać marzenia o Rozwadowie do nieba. Będą to, oczywiście, marzenia mieszkańców tej dzielnicy odnośnie jego wyglądu w każdym aspekcie życia. Mieszkańcy chcieliby mieć ładniejszy rynek z placem dla dzieci. By było też miejsce spotkań dla starszych. My natomiast chcemy pomóc im realizować te marzenia od urzędniczej strony - powiedziała Dominika Czuba-Ofiara, kierownik Centrum Rewitalizacji Urzędu Miasta w Stalowej Woli.
Spotkanie na rynku
Wszystkim dopisywał humor
Andrzej Capiga /Foto Gość
Spytaliśmy mieszkańców Rozwadowa o marzenia dotyczące wyglądu ich dzielnicy. Aleksandra Kochan mieszka w Rozwadowie już 50 lat. - Cieszymy się, że w końcu ktoś się zainteresował Rozwadowem. Remontowane są chodniki i ulice. Osobiście czekam na remont ul. Granicznej, bo mój syn nie może na razie dojechać do swojej posesji. Żeby odnowiono rynek, bo może wtedy pojawią się tutaj także turyści - wylicza pani Aleksandra.
Spotkanie na rynku
Smakował też bigos
Andrzej Capiga /Foto Gość
- By tutejsza targowica odzyskała wygląd należny miastu. Na razie jest totalny bałagan i wstyd dla miasta, ponieważ targowica znajduje się obok Muzeum Regionalnego. Goście odwiedzający muzeum często obok parkują. Wiem, co mówię, bo obok mieszkam - dodała pani Teresa.
Organizatorami spotkania na rynku w Rozwadowie były 4 działające tutaj Stowarzyszenia - "Przyjazna Dłoń", Rozwadowian, Historyczne i Przyjaciół Klasztoru Braci Mniejszych Kapucynów - oraz Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej i Urząd Miasta. Andrzej Kochan jest prezesem Stowarzyszenia "Przyjazna Dłoń".
Spotkanie na rynku
Śpiewano wspólnie kolędy
Andrzej Capiga /Foto Gość
- Powodem organizacji spotkania jest przede wszystkim rozpoczęcie pierwszego etapu rewitalizacji rozwadowskiego rynku. Chodzi nie tylko o odnowienie tego miejsca, ale też scalenie wszystkich mieszkających tutaj grup społecznych - wyjaśnił pan Andrzej.
Spotkaniu na rynku towarzyszyły wspólny śpiew kolęd, puszczanie baloników do nieba z życzeniami, były też gorąca strawa i napoje.