- Z czym my staniemy wobec narodzenia Zbawiciela świata? - pytała Maria Okulska.
Wiersze autorstwa Marii Okulskiej i Alicji Młynarczyk oraz kolędy śpiewane do aranżacji Arkadiusza Gwoździowskiego uświetniły wigilijne spotkanie, które odbyło się w Domu dziennego Pobytu w Tarnobrzegu. Krótki, ale pełen bogatych treści program artystyczny, wprowadzający w klimat Bożego Narodzenia wyreżyserował Sylwester Łysiak, teatrolog, instruktor w Tarnobrzeskim Domu Kultury.
W uroczystość zaszczycili swą obecnością prezydent miasta Grzegorz Kiełb, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie Elżbieta Miernik-Krukurka oraz ks. prał. Stanisław Bar i ks. dziekan Adam Marek.
- Przy okazji świąt pada wiele słów, często pięknych. Owe słowa są potrzebne, budują bowiem więź, niosą pokój, stają się znakiem życzliwości, pomagają także przezwyciężać dzielące nas przepaści. Składając życzenia, chciałbym zwrócić uwagę, że to odwieczne Słowo, którym Bóg się wypowiedział, stało się Ciałem. I życzę, by właśnie z tym Słowem nigdy się nie rozminąć, aby to Słowo, które stało się Ciałem zamieszkało pośród nas - życzył wszystkim uczestnikom Domu Dziennego Pobytu oraz zaproszonym gościom ks. prał. Stanisław Bar, proboszcz parafii pw. św. Barbary w Tarnobrzegu.
Zanim nastąpiła chwila dzielenia się opłatkiem, wiele ciepłych oraz serdecznych słów skierował do wszystkich także prezydent miasta, który życzył przede wszystkim zdrowia oraz świąt przepełnionych wiarą, nadzieją i miłością.
- Niechaj pod każdą choinką, która stanie w państwa domu znajdzie się niespodzianka na miarę dzisiejszego prezentu, jaki otrzymał Dom Dziennego Pobytu od władz miasta - życzyła z kolei Elżbieta Miernik-Krukurka.
Ponieważ trudno by święta obyły się bez prezentów, niespodziankę dla uczestników DDP przygotował tarnobrzeski samorząd.
- Wprawdzie samochód miał być na Mikołaja. Niestety nie udało, ale za to jest na gwiazdkę - zażartował G. Kiełb. Miasto zakupiło bowiem nowy samochód do przewozu osób, który będzie służył DDP.
- Od października ubiegłego roku niestety nie mieliśmy samochodu, który jest bardzo potrzeby do dowozu naszych uczestników na zajęcia, dla części z nich dotarcie do siedziby placówki jest zbyt uciążliwe, albo wręcz niemożliwe. Dzięki uprzejmości MOPR, pod który podlegamy, korzystaliśmy przez ostatni rok z jego auta, które jednak musiało wykonywać dwa kursy, gdyż jednorazowo można było przewieźć tylko cztery osoby. Na szczęście w urzędzie miasta pojawiły się pieniądze i wola sprawienia nam nowego środka transportu. Zakup forda w całości sfinansował urząd.
Uroczyste oddanie kluczyków oraz poświęcenia auta poprzedziło wigilijne spotkanie w DDP.