9-letnia Agatka po raz drugi wylosowała figurkę Maryi.
Agatka była nieco zaskoczona, kiedy nie koniec Mszy św. roratniej, podczas losowania padło ponownie jej nazwisko. - Wczoraj zostałam wylosowana i dzisiaj też - mówiła zadowolona Agatka. Trochę nieszczęśliwy był jej o trzy lata młodszy brat Filip, który jak na razie tylko raz wylosował figurkę Matki Bożej.
Od lat w parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Tarnobrzegu na zakończenie Rorat odbywa się losowanie figurki Maryi pomiędzy zgłoszone dzieci.
- Postawimy Maryję i jak będziemy wszyscy w domu, to wieczorem się do niej wspólnie pomodlimy, tak jak poprzednimi razami - wyjaśniła mama Agatki i Filipa.
Mimo, iż pobudka jest wcześnie rodzeństwo nie ma większych problemów pobudką, zwłaszcza Filip, który bardzo chętnie przychodzi do kościoła na Roraty.
Tegorocznym Roratom w serbinowskiej parafii towarzyszy hasło „W domu Królowej Maryi”, odnoszące się do cudownego wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej oraz jasnogórskiego sanktuarium. Podczas homilii poruszane są tematy związane z obrazem oraz klasztorem ojców paulinów. Dzisiejsze rozważania dotyczyły zorganizowanych pielgrzymek na Jasną Górę. Wspomniane zostały dwie najstarsze polskie pielgrzymki - warszawska (w tym roku była to 305) oraz kaliska, która wyruszyła po raz 379.
Warszawska pielgrzymka po raz pierwszy odbyła się w 1711 r., jako dziękczynienie za ustąpienie epidemii dżumy. Wyznaczona wówczas trasa pozostaje niezmieniona do dzisiaj. Z pielgrzymką tą w 1894 r. podążał Władysław Reymont, który zawarł jej przebieg w reportażu „Pielgrzymka do Jasnej Góry”. Publikacja młodego pisarza została zauważona i pochwalona przez ówczesną krytykę. Dzięki niej nazwisko Reymont na dobre zaistniało w polskiej literaturze.