W wielu parafiach jasnogórskie tajemnice odkrywane są w blaskach roratnych świec.
Duży baner z wizerunkiem Czarnej Madonny to znak, że w tej parafii roratnie spotkania przebiegają pod hasłem „W domu Królowej”.
Jest jeszcze ciemno, gdy pierwsi uczestnicy rorat w Chobrzanach docierają do Kościoła. Potem jeszcze sennie przybywają kolejni.
Wszystko rozpoczynają „Godzinki do Najświętszej Maryi Panny” śpiewane wspólnie. Półmrok kościoła zachęca bardziej do złapania jeszcze kilku chwil snu.
Jednak z każdą chwilą mrok kościoła rozświetlają lampiony przybywających uczestników porannej Mszy. Starsi siadają w ławkach, dzieci czekają w przedsionku, z którego rozpoczyna się roratnia procesja do ołtarza wraz z ministrantami i księdzem.
- Codziennie przynosimy serca z wypisaną modlitwą lub intencją, w której się modlimy. Ja dziś chcę się modlić za zdrowie mamy i jeszcze nienarodzonej siostrzyczki -– tłumaczy Karolinka, która regularnie przychodzi na roraty z babcią.
Intencje dzieci wypisane na sercach są czytane podczas modlitwy wiernych, a potem będą umieszczone na „choince serc”, która przyozdobi chobrzański kościół na święta.
Odkrywanie jasnogórskich tajemnic ks. Tomasz Lis /Foto Gość - Dziś w naszym roratnim spotkaniu opowiem wam o tym, jak właśnie na Jasnej Górze Polacy szukali pomocy w czasach, gdy nasz kraj wymazano z mapy Europy oraz o tym jak Maryja uratowała nasz kraj podczas cudu, który wydarzył się nad Wisłą w 1920 r. - opowiadał proboszcz ks. Bogdan Król, podczas homilii.
Każde roratnie rozważanie kończy wspólne postanowienie. - Dziś w naszych codziennych modlitwach pamiętajmy o modlitwie za nasze mamy, siostry i babcie, za wszystkie kobiety, bo to właśnie od nich zależy wychowanie religijne w rodzinach - zachęcał ksiądz proboszcz.
Na zakończenie spośród złożonych serc losowane jest jedno, jego właściciel tego dnia zabiera figurkę Maryi Niepokalanej do swojego dom. Kolejnego dnia uczestników rorat czeka odkrycie kolejnej jasnogórskiej tajemnicy.