Jaką choinkę kupić na święta - żywą czy sztuczną?
Temat ekologii to chyba jeden z najbardziej dyżurnych tematów w każdym czasie. O ekologii dyskutujemy na początku sezonu grzewczego, rozmawiając jak efektownie i tanio ogrzewać mieszkanie, o ekologii myślimy, gdy segregujemy śmieci podczas domowych porządków i wlewając paliwo do samochodów marki, która oszukiwała na testach spalinowych.
Przed świętami jak bumerang wraca temat świątecznych choinek i problemy jaka choinka jest bardziej ekologiczna żywa czy sztuczna.
Z tym pytaniem udałem się do leśników i zakładu utylizującego śmieci.
Co roku leśnicy uganiają się za przestępcami, którzy wycinają piękne jodełki i świerki z rodzimy drzewostanów czyniąc niepowetowane szkody. W ostatnich latach plagą stało się także obcinanie gałęzi jodłowych na świąteczne stroiki. Kilka dni temu schwytano w Staszowie przestępcę, który naciął 5 metrów sześciennych stroiszu jodłowego (gałęzi jodłowych).
Straty więc są naprawdę spore. Leśnicy twierdzą, ze nie byłoby procederu, gdyby nie popyt na świąteczne drzewka i stroiki. Czyli, to my klienci napędzamy przestępczy proceder, gdy kupujemy choinkę niewiadomego pochodzenia. I wtedy na pewno nie jesteśmy eko.
Jednak i tacy nie będziemy, gdy zakupimy sztuczną choinkę zrobioną z tworzyw sztucznych, których wytworzenie mocno zatruwa środowisko, a jeszcze bardziej trudna staje się ich utylizacji. Zakłady utylizacji śmieci podkreślają, że po okresie świątecznym ilość takich choinkowych śmieci wzrasta, szczególnie wtedy, gdy wchodzą na rynek nowe modele sztucznych choinek.
Gdy założymy, że średnio wymieniamy sztuczną choinkę co trzy lata (tak zmienia się choinkowa moda) to zbierze się tego całkiem sporo.
Jakie więc jest dobre i eko rozwiązanie problemu?
Leśnicy radzą: kupujmy choinkę żywą z hodowli, najlepiej w doniczce i koniecznie sprawdzajmy producentów. Tak kupione drzewko nie tylko ucieszy nas przez świąteczny okres, ale może stać się i fajnym przydomowym iglakiem wiosną wysadzonym do ogrodu.