Ponad dwie godziny toczyła się walka w ostrowieckie hali MOSiR przy ul. Świętokrzyskiej w meczu ósmej kolejki Orlen Ligi pomiędzy siatkarkami z Ostrowca i Legionowa. Gdy gospodynie zdobyły zwycięski punkt w tie breaka był radość i łzy.
Spotkanie lepiej zaczęłam ekipa Legionovi, która zdobyła kilku punktowe prowadzenie, jednak ostrowczanki szybko dogoniły rywalki, a nawet wyszły na kilku punktowe prowadzenie. Trener Robert Strzałkowski wprowadził kilka roszad w swoim zespole, który szybko dogonił gospodynie w zdobyczy punktowej. Dalsza cześć set była bardzo wyrównana jednak w końcówce seta lepsze okazały się ostrowczanki, które po ataku Thaki zwyciężyły 25:23.
Mimo tego, że drugi set zawodniczki KSZO zaczęły całkiem nieźle, jednak po kilku zdobytych punktach to Legionovia dyktowała warunki gry. Przyjezdne szybko zdobyły kilku punktową przewagę, której nie oddały do końca seta zwyciężając go do 19.
KSZO pokonało Legionovię ks. Tomasz Lis /Foto Gość Trzeci set zaczął się wspaniale dla podopiecznych trenera Dariusza Parkitnego, które wypracowały przewagę 10:6. To jednak chyba uśpiło czujność zawodniczek i Legionovia błyskawicznie wyrównała na 10:10. Po tej passie to Legionovia stanęła i ostrowczanki prowadziły 17:14. I w tym momencie ta stagnacje przeszła na ekipę gospodyń, które nie były w stanie zdobyć już punktu w tej partii przegrywając 25:17.
Czwarty set rozpoczęły lepiej ostrowczanki, które szybko objęły prowadzenie. Wprowadzona Paulina Stroiwąs i jej dobre zagrania sprawiły, że gospodynie nie oddawały pola. Końcówka seta była pełna emocji po kilku nieudanych meczbolach KSZO, które jednak zwyciężył 25:22 i doprowadziło do tie breaka.
Piąty set należał już w pełni do gospodyń, które kontrolowały grę na siatce. Bardzo dobra gra Joanny Kapturskiej i skuteczne ataki Roksany Brzóski dawały coraz pewniejsze prowadzenie. Zrezygnowane siatkarki Legionovi nie próbowały podejmować prób gonienia wyniku oddając piątego seta do 6.
MVP spotkania Joanna Kapturska (KSZO) ks. Tomasz Lis /Foto Gość MVP została Joanna Kapturska (KSZO)
KSZO Ostrowiec SA – Legionovia Legionowo 3:2 (25:23, 19:25, 17:25, 25:22, 15:6)
- Dla mnie było to podwójnie trudny mecz, bo dwa dni temu zmarła moja teściowa. Dziękuję zespołowi, że wspieraliśmy się wspólnie i walczyliśmy do końca. Drugi set był dla nas zdecydowanie najtrudniejszy, bo wkradła się jakaś nerwówka i brak koncentracji. Dzięki Bogu jest ta dziesięciominutowa przerwa, która dla Nas okazała się bardzo korzystna. Mała rozmowa w szatni zmobilizowała nas do tego, aby wyjść i zagrać dużo lepiej. W piątym secie trzymałyśmy się naszego planu i udało się go wygrać dużo spokojniej – mówiła Joanna Kapturska.
Po zakończeniu meczu łez radości nie kryła Roksana Brzóska.
- W tym meczu miałam dużą presję, bo dziewczyny z Legionovi zagrywały cały czas na mnie, co widać po statystyka, było to około pięćdziesięciu przyjęć, więc nie było łatwo. Ale pokonałam tę presję i skąd te łzy szczęścia i radości z wyniku – komentowała Roksana Brzóska.
- Legionovia to młody, silny i waleczny zespół z dobrymi parametrami i warunkami. Widać to było w tym spotkaniu. Gdy postawiły stabilny blok na skrzydle, to bardzo ciężko było nam się przebić w ataku. Na szczęście w czwartym secie wróciliśmy do gry, gdzie prowadziliśmy całkiem poprawnie dalszą grę. Piaty set był bardzo dobry w naszym wykonaniu i liczy się efekt końcowy i zwycięstwo. Cieszę się ze zespół podejmował walkę nawet w trudnych momentach. Obecnie musimy uzupełnić zespół po opuszczeniu go przez Delicia Pierre – podsumował spotkanie Dariusz Parkitny, trener KSZO.