– Do misji nie da się przygotować. Te słowa usłyszane od jednego ze starszych misjonarzy potwierdzają się każdego dnia. Misję trzeba zaakceptować, zrozumieć, pokochać, ale wszystko w afrykańskim tempie – opowiada ks. Mateusz Kusztyk.
Wyjeżdżając niemal rok temu do Botswany, wiedział zaledwie, gdzie leży to afrykańskie państwo, że jest tam tylko garstka katolików i że jego misja nie będzie łatwa. – To wszystko się potwierdziło. Najpierw Botswana zachwyca, jak cała Afryka. Inny świat, inny klimat, inni ludzie. Każdego dnia chłonie się to, co się spotyka, i tylko czasem trudno to zrozumieć i po naszemu poukładać – opowiada misjonarz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.