Nie od dzisiaj wiadomo, że "czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci".
W ludowych porzekadłach jest wiele prawdy, ale nie wszyscy najwidoczniej im hołdują.
Za nami uroczystość Wszystkich Świętych i odbywające się podczas niej kwesty na ratowanie starych cmentarzy. W Tarnobrzegu kwestarze stali po raz dziewiętnasty. Wśród nich był również mój siostrzeniec, który zbierał datki do puszki czwarty raz. Po raz pierwszy, w 2013 r., poszedł ze mną, by mi potowarzyszyć, jak stwierdził: „będzie ci, ciociu, raźniej”. Kiedy osoby wchodzące na cmentarz wrzucały pieniądze do puszki, spodobało mu się to i poprosił, żeby w następnym roku mógł sam z „własną” puszką stanąć. I tak od czterech lat kwestujemy razem na Starym Cmentarzu na „Piaskach” w Miechocinie. W tym roku miał dodatkową motywację, bo staliśmy przy głównej bramie. I jakież było i jego, i moje zdziwienie, kiedy jeden z przechodzących, nieco już starszych mężczyzn wyraził swoje oburzenie rzekomym wykorzystywaniem dzieci i graniem na uczuciach ludzi. Pan rzekł, że już nawet dzieci zmuszane są do kwestowania, po to tylko, by - cytuję - „wyrwać” jak najwięcej pieniędzy.
Ponieważ i miejsce, i czas nie było po temu, by wszczynać ewentualną awanturę, więc zbyliśmy milczeniem owe niedorzeczności. Niemniej siostrzeńcowi zrobiło się przykro. Tym bardziej że cieszył się, iż w szkole będzie mógł panu od języka polskiego powiedzieć, że zadbał nie o jeden grób, ale o wiele mogił. Za zadanie domowe cała jego klasa otrzymała bowiem polecenie zadbania o jeden opuszczony grób.
I tak jedni starają się wpoić młodemu pokoleniu od najmłodszych lat, że należy dawać coś z siebie innym, ofiarować swój czas i siły na szczytne cele, uczą postaw prospołecznych, a drudzy - wręcz przeciwnie. Nie wiem, czy uważają, że najlepszym miejscem dla dzieci i młodzieży jest krzesło przed komputerem lub sofa przed telewizorem? A może, według nich, takie wychowanie należałoby przełożyć na czas, kiedy będą pełnoletni, tak, by nie były „wykorzystywane”? Tylko że wówczas będzie już za późno na wychowanie.