Koncert lubelskiego zespołu Kairos w sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w Stalowej Woli-Rozwadowie był prawdziwą duchową ucztą.
Dyrygentem trzynastoosobowej, męskiej grupy, która przyjechała do Stalowej Woli, jest Borys Somerschaf, student moskiewskiego konserwatorium muzycznego. Zespół zaczynał od wykonywania muzyki cerkiewnej, potem dodał do swojego repertuaru średniowieczne utwory ormiańskie, liturgiczną i ludową muzykę gruzińską. Teraz wykonuje też ludowe ukraińskie przyśpiewki czy ludowe piosenki estońskie.
W rozwadowskim sanktuarium słuchacze usłyszeli cały wachlarz muzyki wschodnich chrześcijan, w tym muzykę cerkiewną, fragmenty muzyki ormiańskiej, gruzińskiej, śpiew koptyjski, czyli śpiew najstarszych chrześcijan zamieszkujących obecnie w Egipcie.
Kairos w Stalowej
Zespół zaprezentował muzykę wschodnich chrześcijan
Andrzej Capiga /Foto Gość
- Dla mnie ważne jest to, czy słuchacze po koncercie przeżywają go jeszcze w swoich głowach i sercach, czy doznają artystycznych wzruszeń. Z reguły tak. Ludziom nasza muzyka się podoba. Czasami w ich oczach widać nawet łzy. To cieszy i dla nas wykonawców jest największą nagrodą. Przekaz naszych utworów jest uniwersalny, zrozumiały dla każdego, niezależnie od kraju pochodzenia i wykształcenia, chociaż rodzaj muzykowania, jaki uprawiamy, nie jest łatwy, dlatego niewielu go praktykuje – powiedział Borys Somerschaf.
„Kairos” swoim występem uświetnił początek polskiej prezydencji w radzie Unii Europejskiej. Uczestniczył również w nagraniu muzyki do filmu „Wiedźmin” i piosenki promującej film „Quo Vadis” Kawalerowicza.