Diecezjalna pielgrzymka Kół Żywego Różańca do sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w Stalowej Woli.
Do sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w Stalowej Woli pielgrzymowali członkowie Kół Żywego Różańca. W diecezjalnej pielgrzymce Róż Różańcowych wzięło udział blisko 3 tys. osób codziennie podejmujących maryjną modlitwę. – Przynależę do Różańca od ponad trzydziestu lat. Jest to modlitwa mojego życia. Dzięki niej wiem, że nieustannie jestem pod opieką Maryi i mogę włączać się w intencje modlitewne, które obejmują wielkie sprawy całego Kościoła. W mojej rodzinie tą modlitwą modlimy się wspólnie w każde niedzielne popołudnie – mówiła pani Krystyna Krzemień.
Na wspólne spotkanie przybyli członkowie kół różańcowych z całej diecezji wraz ze swoimi delatorami i reprezentowali oni ponad 40 tys. rzeszę osób należących do Kół Żywego Różańca.
Pielgrzymkę rozpoczęło zawiązanie wspólnoty w stalowowolskim sanktuarium gdzie ks. Jan Folcik, kustosz, przedstawił przybyłym historię sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej i historię łaskami słynącego obrazu maryjnego. Następnie na placu sanktuaryjnym rozpoczęła się wspólna modlitwa różańcowa, którą członkowie Kół Różańcowych ofiarowali w intencjach diecezji, rodzin i powołań kapłańskich i zakonnych. Główna Msza św. koncelebrowana była przez kapłanów, duszpasterzy Kół Różańcowych pod przewodnictwem bp. Krzysztofa Nitkiewicza.
Mszy św. przewodniczył bp K. Nitkiewicz ks. Tomasz Lis /Foto Gość Podczas homilii ks. Augustyn Łyko, diecezjalny moderator Kół Różańcowych wskazał na Maryję jak na Matkę Miłosierdzia, która ma otwarte serce na każdego człowieka i uczy bycia miłosiernymi wobec drugiego człowieka. – Otwórzmy serca na Maryję, niech ona stanie się nauczycielką naszego życia, naszego działania i naszej modlitwy. To ona kocha nas bez względu na to kim i jacy jesteśmy i uczy otwartości serca na drugiego człowieka – mówił ks. A. Łyko.
Na zakończenie Mszy św. biskup K. Nitkiewicz nawiązał do wizerunków Najświętszej Maryi Panny, rozciągającej swój płaszcz nad wiernymi, którzy garną się do Matki Bożej. Ordynariusz Sandomierski wyjaśnił, że taka ikonografia nawiązuje do starożytnego zwyczaju prawnego. Na jego mocy dzieci zrodzone z nieprawego związku otrzymywały legitymizację, jeśli w momencie zaślubin matki znajdowały się pod jej płaszczem. Podobnie osoby winne jakiegoś przestępstwa mogły dostąpić amnestii jeżeli udało się im przykryć płaszczem władcy, czy innych sprawujących władzę. – Różaniec jest dla nas takim płaszczem pod którym możemy czuć się bezpieczni. On nas chroni przed potępieniem wiecznym, przed złem i pokusami, ale także przed biernością i obojętnością wobec różnorodnych wyzwań i potrzeb. Rozważając tajemnice różańcowe zaczynamy rozumieć czego Bóg od nas oczekuje, wchodzimy w optykę Jego Miłosierdzia i wypełniamy Bożą wolę za przykładem Najświętszej Maryi Panny – powiedział biskup, wyrażając pragnienie, aby członkowie kółek różańcowych angażowali się w działalność charytatywną.
Kolejne spotkanie odbędzie się za rok w Bogorii ks. Tomasz Lis /Foto Gość Z roku na rok wspólne spotkanie członków Kół Różańcowych gromadzi coraz większą liczbą przybywających. – Bardzo się cieszę, że z roku na rok przybywa nas coraz więcej. Jest to znakiem, że kochamy tę modlitwę i coraz więcej osób ją podejmuje – powiedział ks. Augustyn Łyko, diecezjalny duszpasterz Kół Różańcowych.
Na zakończenie spotkania bp Krzysztof Nitkiewicz zaprosił członków Kół Różańcowych na wspólne spotkanie do sanktuarium Matki Bożej w Bogorii.