Potrójny jubileusz „Lasowiaków”.
60. działalności Zespołu Pieśni i Tańca "Lasowiacy", 50. lecie ZPiT "Mali Lasowiacy" oraz 40. lecia pracy twórczej Marka Zaremby, choreografia „Lasowiaków”, były powodem do wielkiej fety, która odbyła się w Miejskim Domu Kultury w Stalowej Woli.
Był więc tort, kwiaty, nagrody dla jubilatów oraz Medal Zasłużony Kulturze „Gloria Artis” dla Marka Zaremby. Prezydent miasta Lucjusz Nadbereżny wspomógł zaś dalszy rozwój obu zespołów finansowym zastrzykiem – 15 tys. zł dla „Lasowiaków” i 5 tys. dla „Małych Lasowiaków”. Życzenia składali również przedstawiciele zaprzyjaźnionych zespołów: „Mazowsza”, „Lublina”, „Rzeszowiaków” i „Śląska”. Wspólnie oglądnięto także dokumentalny film pokazujący historię „Lasowiaków”.
Zjawili się porozrzucani po całym świecie byli członkowie zespołu. Eliza Turska – Englert. Wstąpiła do „Lasowiaków” w 1952 r. i występowała w nim przez kolejne dziesięć lat. – Bardzo dużo pamiętam z tego okresu. Byliśmy wtedy bardzo młodzi. Pamiętam na przykład, że zaczynaliśmy pracę z Bieniasem. Potem byli Jarzyna i Szopa. Jeździliśmy głównie po kraju. Za granicę, to tylko do Lwowa w 1958 roku. Dlaczego wstąpiłam do zespołu? Wówczas był to zaszczyt do niego należeć. Ponadto przy okazji występów można było spotkać wielu znanych ludzi. Pamiętam iż poznałam Halinę Czerny - Stefańską – wspomina Eliza Turska – Englert.
– Dom kultury był jednym miejscem, gdzie można było wspaniale spędzić czas, pokazać co się umie i oczywiście czegoś się nauczyć. Kto miał chociaż iskierkę talentu, to się pojawiał. To było fantastyczne przeżycie – dodaje Krystyna Gutwin. Otylia Maślach do „Lasowiaków” wstąpiła 1957 r. i występowała w nim do 1976 r. – Bardzo serdeczne i wspaniałe towarzystwo. Często spotykaliśmy się prywatnie. Wspólnie wyjeżdżaliśmy na wycieczki. Nadal utrzymuję często kontakty z byłymi członkami zespołu na przykład z Jolą Kruk czy Hanią Wiatrowicz. Mam również bogate fotograficzne archiwum – dopowiada Otylia Maślach
Organizatorzy jubileuszu przygotowywali publikację poświęconą historii zespołu. – Był to już ostatni dzwonek, by tym się zająć, gdyż z roku na rok coraz mniej pozostaje członków zespołu. Sam wstąpiłem do „Małych Lasowiaków” w 1966 r., gdy zakładali go Alina i Antonio Wołczko. Potem tańczyłem w „Lasowiakach”, a od 35 lat sam ten zespół prowadzę – wspomina Marek Zaremba.
Honorowy patronat nad potrójnym jubileuszem sprawował minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.