Taka nazywa widnieje na dzwonie, który ufundowała rodzina z Bielińca.
U Wacław Piędla, społecznika, prezesa Towarzystwa Przyjaciół Wsi Bieliniec, myśl o ufundowaniu dzwonu zrodziła się jeszcze kilkanaście lat temu. Prowadził wtedy wiele budów, końcowym efektem których były m.in. spore ilości cennych metali, w tym odpady miedzi i aluminium. Postanowił je zbierać i segregować.
- Przez lata uzbierało się tego tyle, że wystarczyło właśnie na dzwon. Cenne odpady sprzedałam w skupie, a uzyskane w ten sposób pieniądze przekazałem ludwisarzowi. 15 kg cyny brazylijskiej przekazał mi ks. Jan Kądziołka, proboszcz parafii w Racławicach. Wcześniej, oczywiście, moje zamiary uzgodniłem z proboszczem parafii pw. św. Wojciecha w Bielinach ks. Janem Jagodzińskim - tak o narodzinach swojego pomysłu opowiada Wacław Piędel.
Nowy dzwon
Zawiśnie obok "Maryi"
Andrzej Capiga /Foto Gość
Dzwon, który ważny 150 kg i ma na imię Józef, zawiśnie w nowej, wykonanej w kształcie krzyża dzwonnicy w Bielińcu, gdzie znajduje się kaplica dojazdowa pw. Matki Kościoła parafii Bieliny. Obecnie kaplica ma już jeden dzwon, o nazwie Maryja, który waży 80 kg. Poświęcenie nowej dzwonnicy i nowego dzwony planowane jest na początek października tego roku.
Wykonanie dzwonu, który kosztował około 10 tys. zł., zajęło ludwisarzowi dwa miesiące. Jego fundatorami są Wacław i Bożena Piędlowie, Maria Tofilska (teściowa pana Wacława) oraz Małgorzata i Dominik Sudołowie (jego córka i zięć). Okazją do tego bezcennego daru jest 1050. rocznica chrztu Polski.