Przepustka do nieba

– Wszystko musiało być prawdziwe, nie udawane. Masło było naprawdę wyrabiane w maśniczce, groch rzeczywiście łuskany, a uroki odczyniane. I w tej autentyczności należy szukać sukcesu Lasowiaczek – stwierdza Dorota Kozioł.

01.09.2016 11:44Gość Sandomierski 36/2016

dodane 01.09.2016 11:44
0

Jan Guła, członek Zespołu Obrzędowego Lasowiaczki z Baranowa Sandomierskiego, zwykł żartować: „Ten strój jest przepustką do nieba”. – I coś w tym jest. Gdy jedziemy samochodem to wszystkie szlabany podnoszą przed nami. Czasami kierowcy mają obiekcje, że dalej nie można jechać, bo ustawiony jest zakaz, a ja mówię: „Jedź pan i o nic się nie martw”. Jeszcze się nie zdarzyło żeby ktoś nas zatrzymał. Ochroniarze widząc nas w strojach lasowiackich machają tylko żeby jechać dalej i niemal za każdym razem parkujemy koło samych VIP-ów. Ale najlepsze miejsce jest obok strażaków – śmieje się Zofia Wydro, jedna z pierwszych członkiń zespołu, będąca w nim od samego początku.

Dostęp do pełnej treści już od 12,90 zł za miesiąc

Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń ten artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5