W bajkowym ogrodzie dzieci i seniorzy pożegnali wakacje.
Na wspólnych zabawach, czytaniu książek, rozwiązywaniu quizów spędzili kilka godzin uczestnicy Domu Dziennego Pobytu oraz dzieci, które podczas wakacji uczęszczały na zajęcia prowadzone przez Miejską Bibliotekę Publiczną im. dr. Michała Marczaka w Tarnobrzegu. Ogród przylegający do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie udekorowany pracami najmłodszych oraz seniorów z DDP tętnił życiem i radością, mimo, iż było to pożegnanie wakacji.
Pracownicy biblioteki, DDP oraz członkowie Tarnobrzeskiego Stowarzyszenia Wsparcie przygotowali dla uczestników zabawy szereg atrakcji. Było malowanie buziek, dekorowanie domku Baby Jagi, głośne czytanie książek, a później rozwiązywanie zagadek związanych z usłyszaną lekturą, kolorowanie witraży, gry planszowe, piłkarzyki oraz zajęcia ruchowe. Dla zgłodniałych panie z TS Wsparcie przyniosły słodkie wypieki. Największa radość u dzieci, ale i u dorosłych wzbudził pokaz magika Sebastiano, który bawił wszystkich swoimi trickami i czarami.
– Chciałyśmy zorganizować na zakończenie wakacji imprezę plenerową. Ponieważ MOPR sąsiaduje z naszą Filią Nr 2 MBP i posiada piękny ogród zaproponowałyśmy zorganizowanie wspólnej zabawy pod hasłem „Spotkanie z książką w bajowym ogrodzie” – wyjaśnia kulisy powstania pomysłu Alina Byczek, kierownik Filii nr 2 MBP. – Ogród został podzielony na kilka części, w których każdy mógł znaleźć coś dla siebie – kącik czytelniczy, gry, zajęcia plastyczne itd. W naszą wspólną akcje bardzo chętnie i aktywnie włączyli się uczestnicy Domu Dziennego Pobytu, którzy wzięli na swoje barki czytanie i zorganizowanie konkursu literackiego. Nagrodami mają być pierniczki.
Ze zorganizowania spotkania dzieci i seniorów również zadowolony był kierownik DDP Krzysztof Kowalczyk. – Takie imprezy są fantastycznym pomysłem. Dają one bowiem wiele radości tak najmłodszym, jak i seniorom. Ich kontakty są wielka korzyścią dla obu tych grup. Dla jednych jest to wyrwanie z codzienności, drugich zaś uczą szacunku dla starszych i ich lepszego zrozumienia – stwierdza Krzysztof Kowalczyk. – Mam nadzieję, że z racji bliskiego sąsiedztwa jeszcze nie jeden raz będziemy wspólnie się bawić, zwłaszcza, że nasz czarodziejski ogród jest otwarty dla wszystkich.