Relikwie bł. ks. Michała Sopoćki wprowadzono do kościoła w Kłyżowie.
Relikwie wniósł proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia NMP ks. Tadeusz Pasek w towarzystwie ordynariusza diecezji sandomierskiej bp. Krzysztofa Nitkiewicza, dziekana pysznickiego ks. Marcina Hejmana oraz kapłanów z sąsiednich parafii. Honorowy szpaler utworzyli natomiast druhowie z miejscowej OSP. - Relikwie bł. ks. Michała Sopoćki, które od dziś są w naszej świątyni, są dla nas zobowiązaniem, by miłosierdzie Boże nie było czymś abstrakcyjnym. Pragniemy je świadczyć szczególnie tym, którzy są pozbawieni pomocy i ludzkiej życzliwości - zapewnił, witając pasterza diecezji, parafianin Krzysztof Rainer.
Bp Nitkiewicz mówił w kazaniu, że wniebowzięcie Matki Bożej mówi, kim naprawdę jest człowiek i jakie jest jego powołanie. - Człowiek to nie tylko istota duchowa posiadająca ciało na czas pobytu na ziemi, ciało będące przyczyną ograniczeń. Człowiek nie jest również ciałem wyposażonym w system odczuwania i myślenia, które w pewnym momencie bezpowrotnie zamiera. Jak wiele nieporozumień, a nawet dramatów wynika z powodu nieznajomości lub wypaczania prawdy o człowieku. Tymczasem z woli Boga jesteśmy jednością duszy i ciała. Dlatego nasze powołanie do chwały w niebie musi być realizowane w sferze duchowej i cielesnej, bez deprecjonowania żadnej z nich - mówił biskup. - Należy mieć szacunek do samego siebie, pamiętając, że inni posiadają taką samą godność. Jako uczniowie Chrystusa nie możemy zaakceptować tego, że ludzie, którzy ulegli złu, stają się jeszcze gorsi, biedni pogrążają się w większej nędzy, a smutni w rozpaczy. Nie możemy przyglądać się temu biernie. Mamy podejmować działania, które wprowadzą zmiany na lepsze, nawet jeśli w pierwszej chwili mogą się one wydawać mało istotne - podkreślał bp Krzysztof.
Relikwie w Kłyżowie
Przynieśli też kwiaty i zioła
Andrzej Capiga /Foto Gość
Nawiązując do czytania z Księgi Apokalipsy św. Jana Apostoła, ordynariusz sandomierski powiedział, że Kościół i każdy chrześcijanin doświadczają ataków szatana oraz różnorodnych trudności. - Bóg jednak troszczy się o wspólnotę wierzących, broni jej przed atakami Złego. To budzi nadzieję i daje pociechę. Podczas niedawno zakończonych ŚDM spotkałem w Krakowie młodego biskupa koptyjskiej diecezji Luksor w Egipcie. Biskup Emmanuel Khaled Bishay, z którym kiedyś pracowałem, opowiadał mi, że kilka dni po święceniach biskupich spalono mu katedrę. Od razu jednak dodał, że doświadczył ze wszystkich stron ogromnej solidarności i pomocy. Tak, Bóg nigdy o nas nie zapomina. Kiedy z różnych stron napływają wiadomości budzące grozę, Bóg mówi, że jest blisko, że troszczy się o każdego z nas. Życie Najświętszej Maryi Panny jest tego dowodem - wskazywał hierarcha.
Na koniec ordynariusz sandomierski poświęcił nie tylko przyniesione przez wiernych zioła i kwiaty, ale także figurę Matki Bożej oraz dedykowany Jej ołtarz.