- Moją dumą i radością są ministranci - zapewnia ks. Piotr Rypulak.
Ks. Piotr Rypulak jutro wraca do Danii, do południowej Jutlandii, gdzie od 19 lat pełni kapłańską posługę. Po 7 latach pracy w Polsce zapragnął spróbować swoich sił w pracy na misjach i gdy biskup przemyski potrzebował chętnego na wyjazd do tego właśnie kraju, ani razu nie miał hamletowskich rozterek: Jechać, czy nie jechać? Po prostu spakował się i zameldował w Kopenhadze.
- W stolicy Danii najpierw przez trzy lata uczyłem się duńskiego, pomagając równocześnie w duszpasterstwie Polonii w parafii św. Anny. Następnie przeniosłem się do sióstr jadwiżanek w Odense, gdzie urodził się najsłynniejszy duński bajkopisarz, Hans Christian Andersen. Stamtąd zaś prosto na probostwo, najpierw w środkowej Jutlandii w parafii Silkeborg, a następnie do południowej Jutlandii - wspomina ks. Piotr.
Misja w Dani
Młodzi katolicy na Grenlandii
Ks. Piotr Rypulak
W Danii ks. Piotr Rypulak dwoi się i troi, bo pod opieką ma aż trzy parafie (Aabenraa, Sonderborg i Tonder) i ani jednego wikariusza do pomocy. Każda liczy około 400 wiernych. Kazania i nabożeństwa - wszystko odbywa się w języku duńskim, chociaż większość jego parafian to emigranci z Wietnamu z okresu komunizmu i wojny z Amerykanami. Także ze Sri Lanki i innych krajów południowo - wschodniej Azji.
- Dania jest krajem chrześcijańskim, a jej główną religią jest protestantyzm. Duńczycy chodzą jednak rzadko do kościoła - w zasadzie tylko z okazji chrztu, bierzmowania, ślubu czy pogrzebu. Trochę więcej przychodzi do kościoła z okazji świąt Bożego Narodzenia czy Wielkanocy. Katolicy z kolei (jest ich zaledwie 2,5-3 proc.) na nabożeństwa uczęszczają w miarę regularnie. W moich parafiach na Msze św. niedzielne przychodzi 130-140 osób (ponad 40 proc.). Z czego się bardzo cieszę - zapewnia ks. Piotr.
Misje w Danii
Ze parafianami z Sondenborg
Ks. Piotr Rypulak
W Danii dzieci i młodzież nie uczestniczą w życiu parafialnym w takim stopniu jak w Polsce. Nie ma grup takich, jak na przykład oazy, Dzieci Maryi, itp. - Mój kontakt z nimi jest głównie przez katechezę: przygotowanie do komunii i bierzmowania. Nauka religii odbywa się natomiast w salce parafialnej. Moją wielką radością są natomiast ministranci, przede wszystkim dzieci wietnamskie. Wspaniałe i bardzo aktywne. Średnio 10-12 jest na każdej niedzielnej Eucharystii - mówi z dumą ks. Piotr.
Ks. Piotr Rypulak podkreśla, że nie można tradycyjnej, polskiej religijności zaszczepić bezpośrednio w całkiem odmiennej kulturze, jaką jest duńska. Stara się jednak odprawiać nabożeństwa majowe, Drogi Krzyżowe czy pierwsze piątki miesiąca, na które przychodzi może niezbyt liczna, ale za to stała grupa wiernych.
Misja w Danii
W krainie wiecznych lodów
Ks. Piotr Rypulak
- Ciekawą rzeczą dotyczącą pracy duszpasterskiej w Danii jest to, że z posługą jeździmy także na Grenlandię. Rok temu byłem tam trzy tygodnie na zastępstwie w okresie Adwentu. W tym roku też się wybieram. Zdecydowana większość katolików na Grenlandii pochodzi z Filipin... - dodaje ks. Piotr.
Największym wyzwaniem dla niego było nauczenie się płynnie mówić po duńsku, ale także i to, że będąc kapłanem diecezjalnym (od pięciu lat należy do diecezji kopenhaskiej), musi radzić sobie sam (kontakt z kapłanami tam pracującymi nie jest taki sam jak z kolegami w Polsce). Jednak nie narzeka, bo wie, że takie są realia. Z radością wraca więc do Danii, bo, jak sam przyznał, teraz jest tam nie tylko jego parafia, ale i dom.