- Lekka bezradność niektórych biskupów jest naprawdę urocza - stwierdza Larysa Bielecka.
Wśród wolontariuszy pomagających i obsługujących arcybiskupów oraz biskupów są siostry Klaudia i Larysa Bieleckie, studentki medycyny Collegium Medium Uniwersytetu Jagiellońskiego, pochodzące ze Staszowa. – Od bez mała siedmiu lat obie z Klaudią jesteśmy stypendystkami Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia, pomyślanej jako żywy pomnik św. Jana Pawła II. Każdego roku wszyscy stypendyści spotykają się na obozie integracyjnym. A w tym roku uczestniczymy w Światowych Dniach Młodzieży jako wolontariusze – wyjaśnia Larysa. – Zajmujemy się różnymi sprawami organizacyjnymi. Naszym zadaniem jest m.in. opieka i rejestracja arcybiskupów i biskupów, którzy przybyli do Krakowa na ŚDM. Mnie przypadły w udziale dyżury w ośrodku, w którym nocują hierarchowie m.in. z Ameryki Południowej, Środkowej, ale również z Afryki. Spotykam więc biskupów z różnych egzotycznych dla nas krajów.
Klaudia Bielecka natomiast dyżuruje w ośrodku, w którym przebywają polscy biskupi. – Naszym duchownym jest zdecydowanie łatwiej znaleźć się w tej sytuacji, niemniej nasza pomoc jest przez nich mile widziana – mówi Klaudia Bielecka. – Informujemy ich o godzinach różnych wydarzeń, dopilnowujemy, by mieli stosowne wejściówki, czuwamy również nad ich transportem, aby mogli spokojnie dotrzeć na miejsca spotkań. W moim przypadku nie ma bariery językowej, więc nie istnieje problem z komunikacją.
Nieco trudniejsze zadanie ma Larysa. Wielu biskupów z krajów latynoskich posługuje się przede wszystkim swoim ojczystym językiem – hiszpańskim czy portugalskim. Wolontariusze natomiast w zdecydowanej większości używają języka angielskiego. – Mimo iż czasami bariera językowa daje znać o sobie, to jednak bez większych trudności potrafimy się porozumieć. Popołudniami i wieczorami biskupi chętnie przychodzą do nas, aby porozmawiać, dowiedzieć się czegoś, są bardzo ciekawi naszej kultury, obyczajowości, religijności. Tak jak oni dla nas, tak my dla nich stanowimy swoistą egzotykę. Poza tym widać, że liczą na nasze wsparcie. Niektórzy z nich bowiem są uroczo zagubieni – zauważa Larysa Bielecka. – Muszę zaznaczyć, że są szalenie mili, bardzo otwarci i bezpośredni.
Klaudia miała możliwość spotkania biskupa sandomierskiego Krzysztofa Nitkiewicza, ale z powodu sporego ruchu nie mogła zamienić choćby kilku zdań. – Ale nic straconego. Z pewnością jeszcze spotkam księdza biskupa, a wówczas przypomnę mu, że udzielał mi sakramentu bierzmowania – uśmiecha się wolontariuszka. – Za to udało mi się porozmawiać z poprzednim ordynariuszem sandomierskim abp. Andrzejem Dzięgą. Kiedy powiedziałam, że jestem ze Staszowa, poprosił mnie abym pozdrowiła ks. Henryka Kozakiewicza. Okazuje się, że dobrze pamięta moje rodzinne miasto.
Obie wolontariuszki w dniach wolnych aktywnie uczestniczą w wydarzeniach ŚDM. – Grafik został tak ustalony, by każdy z nas mógł również wziąć udział w spotkaniach z Ojcem Świętym czy innych wydarzeniach towarzyszących ŚDM – wyjaśnia Klaudia Bielecka.
Siostry bardzo cieszą się na niedzielne spotkanie wszystkich wolontariuszy z papieżem Franciszkiem, które odbędzie się w Tauron Arenie. – W porównaniu z nabożeństwami na Błoniach czy Kampusie Miłosierdzia, będzie to, można rzec, spotkanie kameralne, gdyż weźmie w nim udział 8 tys. wolontariuszy. Ojciec Święty chce bowiem osobiście podziękować nam za wkład pracy. Zdajemy sobie sprawę, że bez naszej pomocy ŚDM nie byłoby łatwo przygotować – dodaje Larysa Bielecka.