- Nigdy nie spotkaliśmy w jednym miejscu tylko obcokrajowców - stwierdza ks. Łukasz Popiak.
– W Krakowie byliśmy ok. godz. 19, musieliśmy bowiem pożegnać naszych gości z Ukrainy, których gościliśmy przez ostatnich kilka dni. Niestety po odbiór pakietów ŚDM musieliśmy stać w kolejce ponad 5 godzin. Dostaliśmy je dopiero tuż przed północą. Najłatwiej było nam to zrobić na Dworcu Głównym, gdzie jak się okazało było najwięcej grup. Stąd takie długie oczekiwanie – wyjaśnia Dominika Skura, która przyjechała z pielgrzymami z Majdanu Królewskiego.
– Ale oczekiwanie nam się nie dłużyło, bo wszyscy szybko nawiązali kontakt i zaczęła się zabawa, śpiewy, tańce – dodaje ks. Łukasz Popiak. – Prym naturalnie wiedli Włosi, Hiszpanie oraz mieszkańcy Ameryki Łacińskiej. – Wszystkim udzieliła się ta niesamowita atmosfera. A niektórzy z goście zza granicy prosili nawet o naukę najprostszych zwrotów w języku polskim, takich jak: dzień dobry, dziękuję, proszę, przepraszam. Ale byli już nawet tacy zagorzali, którzy chcieli uczyć się liczyć po polsku – śmieje się Dominika. Teraz zaś czekamy tutaj na Błoniach na Mszę św. inaugurującą ŚDM i jesteśmy zadowoleni, bo mamy sektor blisko ołtarza – A2 – cieszy się Dominika Skóra.
– Na telebimie dopiero zobaczyliśmy jak dużo nas tutaj jest. To piękne, że w jednym miejscu mogą zgromadzić się na wspólnej modlitwie ludzie z całego świata. Tak przynajmniej można sądzić po flagach, które powiewają.
Mimo, iż pada jeszcze deszcz, wcześniej przeszła burza, to młodym zupełnie nie przeszkadza, uzbroili się bowiem w kolorowe płaszcze przeciwdeszczowe.
Jeszcze lepsze miejsce w przypadku deszczu znaleźli pielgrzymi z Tarnobrzegu – usadowili się pod zwyżką dziennikarską. – Tutaj na Błoniach można poczuć prawdziwą wspólnotę Kościoła. Poza tym widok tylu młodych stanowczo zaprzecza twierdzeniom o jego starzeniu się – zauważa s. Iwona Oraniec ze Zgromadzenia Sióstr Służek NMP Niepokalanej, opiekująca się tarnobrzeską młodzieżą.
– Proszę tylko spojrzeć na tę radość, młodość, entuzjazm. Osobiście liczę, że przeżycia i doświadczenia najbliższych dni pozwolą mi na pogłębienie własnej wiary oraz odnowienia swego powołania zakonnego.
Grupa z Majdanu Królewskiego na krakowskich Błoniach Marta Woynarowska /Foto Gość
Na przyjazd do Krakowa zdecydowały się Dominika Piątek oraz Dominika Wójcik, obie z parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy z Tarnobrzega.
– Mamy po 16 lat, więc uznałyśmy, że jest najlepszy moment na tego typu przeżycia. Poza tym Kraków jest blisko – mówi Dominika Piątek. – Uczestniczyłam w ubiegłorocznych Diecezjalnych Dniach Młodzieży w Staszowie i bardzo mi się spodobało, dlatego stwierdziłam, że trzeba jechać na spotkanie z papieżem Franciszkiem – dodaje z uśmiechem Dominika Wójcik.
– Jest to czas wspólnej radości, zjednoczenia, co widać tutaj na Błoniach. – Ale i modlitewnego skupienia oraz dziękczynienia Panu za dar Bożego Miłosierdzia – uzupełnia D. Piątek.
Pierwszy dzień pielgrzymi ze wszystkich grup spędzili na zwiedzaniu i zapoznawaniu się z Krakowem. – Zwiedzaliśmy przede wszystkim Stare Miasto. Szukaliśmy miejsc, gdzie można zjeść, odpocząć, wypić herbatę – wyjaśnia D. Piątek.
Młodzi z Majdanu Królewskiego postanowili zwiedzić Fabrykę Schindlera – oddział Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, poświęconą historii krakowian polskiego i żydowskiego pochodzenia w okresie II wojny światowej.
– Nie jest muzeum łatwe i przyjemne w odbiorze, ale nam młodym obejrzenie takich wystaw jest potrzebne, abyśmy wiedzieli przez co ludzie przechodzili – dodaje Dominika. – Po południu natomiast spotkaliśmy się wszyscy pod Muzeum Narodowym, gdzie odmówiliśmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia.
Grupa z Majdanu zakwaterowanie znalazła w prywatnych domach mieszkańców Krakowa. Pielgrzymi z Tarnobrzegu natomiast mieszkają w Radoczy koło Wadowic.