To był pierwszy taki wieczór i, jak zapowiadają organizatorzy, nie ostatni.
W Centrum Organizacji Pozarządowych w Stalowej Woli odbył się pierwszy Wieczór Profilaktyki. Od godz. 20 do 23 na zainteresowanych oczekiwali prawnik, księgowa, psycholog, była terapeutka więzienna. Akcję przygotowało Stowarzyszenie na Rzecz Osób Dotkniętych Przemocą w Rodzinie „Tarcza”. – Na skorzystanie z porad naszych specjalistów zdecydowało się kilka osób – mówi Urszula Leśniewska, prezes „Tarczy”. – Może to niewiele, ale cieszy nas każdy, kto wreszcie odważy się podjąć kroki zmierzające do przerwania zaklętego kręgu patologii, jaka wdarła się do ich rodzin.
Osoby, które przyszły pytały się przede wszystkim czym jest przemoc, w jakim momencie można o niej mówić, gdzie szukać pomocy. Zainteresowane były również sprawami finansowymi dotyczącymi alimentów, rozdzielności majątkowej, podziału opłat itp. – Jedna z pań była mocno zdziwiona, że skoro jej partner obraża ją słownie, poniża to zachowanie takie już kwalifikuje się do przemocy emocjonalnej – opowiada prezes „Tarczy”. – Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że jest ofiarą przemocy psychicznej, emocjonalnej, ekonomicznej, uważając, że pod określeniem „przemoc” kryj się tylko użycie siły, bicie, popychanie itp. Niestety często bagatelizuje się te formy bezprawia, a są one równie niebezpieczne jak fizyczna, chociaż nie pozostawiają śladów widocznych na ciele ofiar.
O zachowaniach agresorów, sposobach radzenia sobie z nimi mówiła przybyłym była psychoterapeutka więzienna, która w czasie swej pracy w aresztach miała do czynienia ze sprawcami przemocy domowej. Dzieliła się więc z kobietami swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami. – Zwracała uwagę, że agresor najczęściej winę zrzuca na ofiarę, która swoim nieodpowiednim zachowaniem prowokowała go – wyjaśnia Urszula Leśniewska. – Dlatego taż ważna jest świadomość manipulacji, jakich dopuszczają się sprawcy. A wiadomo, że kłamstwo wypowiedziane setki razy staje się prawdą. I dokładnie tak samo jest w przypadku, gdy mąż, partner wmawia kobiecie, że jest beznadziejna, gruba, głupia. Kiedy usłyszy to po raz setny, zaczyna w to wierzyć, a jej poczucie wartości zaczyna być równe zeru.
Osoby, które zdecydują się zgłosić do „Tarczy” czynią to najczęściej po wieloletnim znoszeniu przemocy, upokorzeń. W zdecydowanej większości są to kobiety, których mężowie to alkoholicy. – Uświadamiamy takim osobom, że alkoholik prawie nigdy nie podejmie sam decyzji o leczeniu, musi być do tego zmuszony przez inną osobę – mówi Urszula Leśniewska. – Należy także widzieć, że problem rodziny alkoholika, to nie tylko jego pijaństwo, ale również współuzależnienie i cierpienie innych członków rodziny. Dlatego specjalnie dla nich powstały grupy Al-Anon. W Stalowej Woli jedna z nich działa – „Metamorfoza” – działa przy parafii pw. Opatrzności Bożej. Bardzo gorąco zachęcam członków rodzin alkoholików do skorzystania z jej pomocy. Jest ona bowiem niezwykle cenna i bardzo, bardzo potrzebna. I jeszcze jedno, musimy wiedzieć, że nikt nie ma prawa nas poniżać, obrażać, bić, szykanować. A jeśli cos takie się pojawi, to mamy święte prawo przeciwdziałać temu zjawisku i bronić siebie oraz swoich najbliższych przed agresorem! – apeluje prezes „Tarczy”.
Stowarzyszenie na Rzecz Osób Dotkniętych Przemocą w Rodzinie „Tarcza” ma swoją siedzibę przy ul. Jana Pawła II 5 (w świetlicy „Tęcza”). Punkt informacyjny otwarty jest w każdy wtorek od godz. 16 do 18, natomiast porady psychologiczne udziale są w środy od 16 do 18, i w takich samych godzinach, ale w piątki można skorzystać porad prawników.