Co w historii może zainteresować przeciętną Kowalską czy Kowalskiego? Data, bitwa, jakiś pakt polityczny? Nieszczególnie. Ale już to, co jej antenatka nosiła pod suknią i jakie piwo pił jego przodek – z pewnością tak.
tekst i zdjęcia marta.woynarowska@gosc.pl Jubileusze, zwłaszcza okrągłe, jak np. przypadające w tym roku 1050. rocznica chrztu Polski, stanowią dla miłośników przeszłości zachętę do bliższego przyjrzenia się wydarzeniom oraz realiom życia w ówczesnych czasach. Słowa uznania w tej mierze należą się przede wszystkim zapaleńcom reprezentującym grupy rekonstrukcji historycznych, którzy niemałymi nakładami sił i środków starają się przybliżyć rzeczywistość sprzed kilku czy kilkunastu wieków. – Bezsprzecznie dzieciom i młodzieży o wiele więcej pozostanie w pamięci po lekcji tzw. żywej historii niż po zajęciach szkolnych, w czasie których mają do czynienia z suchymi, książkowymi faktami – przyznaje Robert Lubera, przedstawiciel Templum Temporis, organizatora wydarzenia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.