"Lwów! - któreż polskie serce nie drgnie na to miano" – powiedział marszałek Józef Piłsudski.
Chociaż od słów wypowiedzianych przez ówczesnego Naczelnika Państwa podczas odznaczania miasta orderem Virtuti Militari upłyną w listopadzie 94 lata, to nic nie tracą one ze swej aktualności. Świadczą o tym tłumy Polaków odwiedzających Lwów każdego roku, programy radiowe i telewizyjne oraz liczne wystawy zdjęć, pocztówek, pamiątek z nim związanych, które niezmiennie cieszą się dużą popularnością.
Dzieje się tak mimo, iż pokolenie, które nad Pełtwią się urodziło, spędziło dzieciństwo i młodość przechodzi na drugą stronę życia. Pozostają jednak ich potomkowie, którzy niosą dalej pamięć miasta i jego legendy. Lwów bowiem, jak żadne inne miasto, nie tyle obrosło, co samo stało się legendą, wciąż żywą. A kto raz choćby zawitał do lwiego grodu, ten już na zawsze stracił dla niego głowę.
Z miłości do Lwowa powstała kolekcja Krzysztofa Tomczyka, gromadząca unikalne, stare pocztówki ukazujące miasto XIX i XX wieku.
Z okazji Międzynarodowego Dnia Archiwów, obchodzonego 9 czerwca na pamiątkę powstania w 1948 r. Międzynarodowej Rady Archiwów, w sandomierskim oddziale Archiwum Państwowego w Kielcach odbył się wernisaż wystawy „Kresy – podróż sentymentalna”, prezentująca wspomniany zbiór Krzysztofa Tomczyka, nauczyciela III Liceum Ogólnokształcącego im. C.K. Norwida w Kielcach.
– Wybór tematu ekspozycji i termin jej otwarcia nie są przypadkowe – wyjaśnił kierownik oddziału Piotr Pawłowski. – Z jednej strony obchodzimy Dzień Archiwów, z drugiej zaś mało kto wie, że 17 czerwca 1356 r. tutaj w Sandomierzu król Kazimierz Wielki wystawił przywilej lokacyjny dla Lwowa. Prezentowaną dzisiaj u nas wystawę mieli okazję zwiedzić w ubiegłym roku mieszkańcy Kielc, gdyż była udostępniona w siedzibie tamtejszego Archiwum Państwowego.
Piotr Pawłowski oraz Krzysztof Tomczyk podczas wernisażu wystawy Marta Woynarowska /Foto Gość
Właściciel zbioru liczącego wyjawił przybyłym na wernisaż kulisy narodzin kolekcjonerskiej pasji.
– Pod koniec lat 80. jako pracownik Energopolu trafiłem do Lwowa. Wprawdzie już wcześniej bywałem tam, jednak zupełnie inaczej widzi się dane miasto, kiedy mieszka się w nim i pracuje przez dłuższy czas, a inaczej jako turysta, który wpada na parę dni. Pewnego dnia zauroczyła mnie zobaczona we Lwowie kartka pocztowa, pochodząca z lat 20. ubiegłego wieku. I to ona stała się zaczątkiem zbioru liczącego już ponad 700 pocztówek, pochodzących głównie z końca XIX oraz pierwszej połowy XX stulecia – wyjaśniał Krzysztof Tomczyk.
Na prezentowanych kartach pocztowych, wykonanych w różnych technikach, można podziwiać pięknie urządzone Wały Hetmańskie (dzisiaj Prospekt Swobody) zamknięte najwspanialszym niegdyś gmachem teatralnym na ziemiach polskich, będącym dziełem życia architekta Zygmunta Gorgolewskiego (obecnie Lwowski Narodowy Akademicki Teatr Opery i Baletu im. Salomei Kruszelnickiej).
Nie mogło zabraknąć kamiennych lwów, leżących „przed ratuszową bramą”, widoków świątyń, w tym charakterystycznej wieży katedry łacińskiej, wieży Korniaktowskiej przy cerkwi wołoskiej i koronkowej katedry unickiej św. Jura wzniesionej według projektu Bernarda Meretyna. Zobaczyć można targ na lwowskim Rynku, mieszkańców spacerujących drugim, obok Wałów Hetmańskich, głównym ówczesnym corso miasta, czyli ulicą Akademicką. Wśród kart znajduje się również zbiór judaików ukazujących obywateli lwowskich wyznania mojżeszowego.
Obok pocztówek lwowskich na wystawie prezentowane są karty przedstawiające najsłynniejsze przedwojenne polskie uzdrowisko – Tryskawiec, popularne letnisko Zaleszczyki, a także wnętrza zamków w Olesku i Podhorcach.
Ekspozycja czynna będzie przez najbliższe dwa miesiące, a zwiedzać ją można w godzinach pracy Oddziału AP w Sandomierzu, mieszczącego się przy ul. Żydowskiej (dawna synagoga).