Była to największa powojenna konspira na Rzeszowszczyźnie.
Powstałe w 1947 r. w Rudniku nad Sanem ,,Orlęta’’ były największą, zawiązaną po wojnie, nielegalną organizacją w dawnym województwie rzeszowskim. Utworzyło ją kilku uczniów Państwowego Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego w Rudniku nad Sanem: Stanisław Mandecki, Lesław Popowicz, Władysław Konefał i Kazimierz Dechnik. Rozwijała się szybko i wkrótce liczyła ponad 100 członków w wieku od 16 do 25. Oddziały „Orląt” powstały także w Nisku, Stalowej Woli, Łańcucie, Rzeszowie, Brzozowie oraz Biłgoraju. Obowiązywała ścisła konspiracja.
Każdy składał przysięgę następującej treści: ,,Wobec Boga i Królowej Jasnogórskiej przysięgam na wszystko, co najświętsze, że nigdy ani słowem, ani nawet nieopatrznym ruchem nie zdradzę, że miałem jakąkolwiek styczność z organizacją Orląt. Wolę raczej ponieść śmierć męczeńską, wolę zginąć w najokrutniejszych katuszach, niż wypowiedzieć jakiś pseudonim, zdradzić czyjeś nazwisko. Błogosław mnie w tym postanowieniu Boże Wszechmogący, przed którego sądem stanę w godzinę mej śmierci.”
Rudnickie Orlęta
Było bardzo patriotycznie
Andrzej Capiga /Foto Gość
- Likwidacja „Orląt” rozpoczęła się w Łańcucie w październiku w 1947 roku. Młodzież z tego ugrupowania działała do 1951 r. Jego członkowie, na przykład Władysław i Franciszek Dybka, przez kilka lat przebywali w więzieniach - mówi Anita Gietka ze Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe ,,Rudnickie Orlęta’’.
Stowarzyszenie wiernie pamięta o młodych członkach podziemnej konspiry. Podobnie było w tym roku. W parafialnym kościele pw. Trójcy Przenajświętszej przedstawiło program słowno-muzyczny pt. „Zobaczyłam małego Orła”. Wspominano byłych członków tej organizacji, w tym Stanisława Mandeckiego, ps. "Jeleń", współzałożyciela i komendanta głównego "Orląt". Aresztowano go w 1949 r. W czasie rozprawy prokurator domagał się dla niego nawet kary śmieci. Ostatecznie Stanisław Mandecki został skazany na 15 lat więzienia, z czego odsiedział 7 lat i 3 miesiące. Zmarł w 1997 r.
Rudnickie Orlęta
Dzieci zaprezentowały się w całym kościele
Andrzej Capiga /Foto Gość
Po Eucharystii, której przewodniczył proboszcz ks. Waldemar Farion, jej uczestnicy udali się na cmentarz, by pomodlić się przy grobie kapelana „Orląt” ks. Adam Wojnarowskiego.