Stalowa Wola uczci pamięć pomordowanych Żydów.
Po latach posłuchy, Rozwadów, najstarsza dzielnica Stalowej Woli, obrodzi wkrótce pomnikami, obeliskami i tablicami. Do niedawna na rozwadowskim rynku stał tylko pomnik króla Jana III Sobieskiego, założyciela miasteczka. 18 maja br. na budynku przy ul. Stanisława Bełżyńskiego odsłonięto tablicę upamiętniającą likwidację przez gestapo miejscowego Kedywu AK. Obecnie na głównym placu dzielnicy stoi już granitowy obelisk, do którego wkrótce przymocowana zostanie tablica wspominająca wymordowanie przez Niemców, 12 lipca 1942 r., ludności żydowskiego pochodzenia.
Tego dnia okupanci zebrali pozostałych przy życiu Żydów, było ich jeszcze kilkuset (pozostali zbiegli do rosyjskiej strefy); część zabili na miejscu, część w okolicznych lasach a pozostałych wywieźli do obozów. Obelisk wykonany jest z granitu z tablicą o następującej treści: "Pamięci mieszkańców Rozwadowa żydowskiego pochodzenia zamordowanych przez niemieckiego okupanta na tutejszym Rynku i w jego najbliższych okolicach latem 1942 roku. Zbrodni dokonano w ramach planowanej eksterminacji Żydów przez Niemcy hitlerowskie. Społeczeństwo Stalowej Woli".
Obelisk w Rozwadowie
Wkrótce przymocowana będzie tablica
Andrzej Capiga /Foto Gość
Pomordowanych lub wywiezionych do obozów śmierci mogłoby być jeszcze więcej, i to nie tylko Żydów, gdyby nie Eugeniusz Łazowski i Stanisław Matulewicz, którzy w czasie II wojny światowej mieszkali w Rozwadowie. Wynaleźli oni bowiem szczepionkę, która wywoływała sztuczną epidemię tyfusu; osoby, którym ją podano nie chorowały, ale miały wszystkie objawy tej choroby. Okupanci uznali więc Rozwadów i Stalową Wolą za teren objęty zarazą – „żydowską chorobą”. Niemcy wynieśli się stąd i wstrzymali wywózki tutejszej ludności.
Dzięki temu w Rozwadowie i okolicy uratowano przed śmiercią około 8 tys. osób. Stalowowolski radny Mariusz Bajek postuluje, by ich także w Rozwadowie uhonorować.
Radny Bajek apeluje także o tablicę w okolicach dworca PKP upamiętniającą Alfredę Makowską, Cygankę, która pracując na kolei w Rozwadowie, podczas II wojny światowej wykradła z wagonów dzieci jadące do obozów koncentracyjnych. – Szacuje się, że uratowała ponad 50 dzieci – argumentował radny.