Tak, jak na wieki pozostaną z czytelnikami i widzami sztuki Szekspira.
A że losy i życiowe rozterki bohaterów jego dramatów są wiecznie aktualne, udowodnili aktorzy grający w „Romeo i Julia z przymrużeniem oka wg W. Szekspira”. Spektakl był podsumowaniem rocznej pracy Młodzieżowego Teatru Amatorskiego Grupy „Trzy kropki...”, działającego przy Tarnobrzeskim Domu Kultury, a prowadzonego przez teatrologa i reżysera Sylwestra Łysiaka.
– Chcieliśmy udowodnić, że miłość, zwłaszcza ta wielka, romantyczna, możliwa jest w każdej epoce, nawet w naszym stechnicyzowanym świecie – mówiła tuż po ostatnich oklaskach sceniczna Julia, czyli Kamila Wójtowicz. – O uczuciach nie jest łatwo mówić, zwłaszcza o miłości. – Ponieważ zależało nam, by ułatwić naszym rówieśnikom odbiór Szekspira, którego język bywa dla nas, młodych, czasami nieco hermetyczny lub niezrozumiały, postanowiłyśmy wspólnie z Kasią Pycior, szekspirowskim Benwoliem, nieco go uwspółcześnić. Dopisując nowe dialogi, inspirowałyśmy się przede wszystkim językiem używanym przez nas, tym, co robimy codziennie. Starałyśmy się nadać bohaterom „Romea i Julii” cechy nasze, czyli współczesnej młodzieży – wyjaśniła Alicja Burdzel, wcielająca się w rolę Romea.
Zadanie, jakie stanęło przed reżyserem przedstawienia S. Łysiakiem, nie było łatwe. Mając w zespole tylko jednego chłopca, musiał odrzucić kilka sztuk. Do sięgnięcia po jedną z najpopularniejszych tragedii mistrza ze Stratfordu zachęciła jej inscenizacja grana przed laty na deskach TDK w mocno niekonwencjonalnej formie. – Poza tym można powiedzieć, choć absolutnie nie mam zamiaru porównywać nas z mistrzami krakowskiego Starego Teatru, szlaki przetarła fenomenalna kreacja Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej w „Hamlecie” reżyserowanym przez Andrzeja Wajdę – mówił z uśmiechem S. Łysiak. – A ponieważ nasz spektakl miał zdecydowanie lekką formułę, dlatego bez obaw obsadziliśmy w rolach męskich dziewczyny.
A one pokazały, że potrafią odegrać mężczyzn, czasami nawet z lekką ironią. – Chociaż przyznam, że początkowo nieco trudności sprawiała mi modulacja głosu i udawanie męskiego sposobu poruszania się – wyznała A. Burdzel.
W spektaklu, obok wspomnianych już aktorek, wystąpili: Katarzyna Dąbek, Iga Domańska, Łucja Dziubak, Magdalena Misiąg oraz Patryk Matusiak.
Tak, jak cały spektakl, niekonwencjonalne było również zakończenie sztuki. Ponieważ w teatrze wszystko może się zdarzyć, tak więc tym razem Romeo i Julia szczęśliwie powrócili do żywych, by żyć długo i szczęśliwie.