24-letnia Józefa Czaja („Ziuta”) i jej brat Jan („Powsinoga”), mieszkańcy Padwi Narodowej, harcerze i żołnierze AK, wiosną 1944 r. zostali zamordowani przez hitlerowców. 1 maja mieszkańcy miasta oddali hołd bohaterskiemu rodzeństwu, odsłaniając tablicę pamiątkową.
W maju 1944 r. ze stacjonującego w Padwi oddziału Wehrmachtu, w drodze na front wschodni, zbiegło dwóch Francuzów. Pomogli im w tym Józefa Czaja i jej brat Janek. – Niemcy zdawali sobie sprawę, że dezerterom pomógł ktoś miejscowy. Musieli mieć kontakty, by zniknąć w terenie i nie dać się złapać, pomimo całodniowej obławy i przeszukiwania zabudowań – mówi dr Jerzy Skrzypczak, autor książki pt. „Padew Narodowa pod okupacją niemiecką 1939–1944”. Konfidenci donieśli Niemcom. Rodzeństwo zostało aresztowane i wkrótce potem rozstrzelane. – Janek zginął na komendzie gestapo w Mielcu. Pochowano go nocą w Padwi pod cmentarnym murem, ale grabarz zapamiętał to miejsce.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.