Mieć sport we krwi

Sport uczy pokory, przełamywania barier, czyli tego co młodym przyda się w dorosłym życiu - mówi Piotr Małachowski, wicemistrz świata i srebrny olimpijski medalista w rzucie dyskiem, który wziął udział w 58. Mistrzostwach Stalowej Woli.

Andrzej Capiga: To Pana pierwszy występ w Stalowej Woli...

Piotr Małachowski: Tak. Na początku nawet pomyliłem ją z Żelazową Wolą. Taki klasyczny błąd (śmiech). Ładna okolica. Zachwycił mnie Sandomierz. Jak na 60. tysięczne miasto macie też bardzo dobry stadion. I dużo dzieci na stadionie. To mnie bardzo cieszy.

Proszę powiedzieć, ile Pan miał lat, kiedy zaczął uprawiać sport?

W sport zacząłem się bawić gdy miałem 13 lat. Ale to naprawdę była totalna zabawa. Można powiedzieć, iż całe moje dotychczasowe życie związane było ze sportem, z piłką nożną i ręczną. Dyskiem zacząłem rzucać gdy miałem 15 lat. Wtedy, w Ciechanowie, uświadomiłem sobie, iż by być w czymś dobrym,trzeba robić jedną rzecz, nie kilka.

Co by Pan poradził młodym ludziom, którzy chcieliby pójść w Pana ślady? Jak trenować, by odnosić sukcesy?

Przede wszystkim nie wszyscy muszą rzucać dyskiem. Ale najważniejsze to się nie załamywać. Sport uczy pokory, przełamywania barier, czyli tego co przyda im się w dorosłym życiu. Ponadto uprawiając sport nie trzeba od razu zakładać, iż będzie się mistrzem.

Piotr Małachowski   Piotr Małachowski
Występ w Stalowej Woli wykorzystał by wyeliminować błędy
Andrzej Capiga /Foto Gość
Uprawiając sport będziemy mieli zdrowe społeczeństwo, nie będziemy też musieli robić akcji typu „Stop zwolnieniom z wuefu” czy podobnym. Będziemy już mieli sport we krwi tak, jak Norwegowie czy Duńczycy.

Czy występ w Stalowej Woli traktuje Pan ulgowo?

Wszyscy się mnie pytają czy do Stalowej Woli przyjechałem po pieniądze? Oczywiście nie jest to Diamentowa Liga, ale są to sportowe zawody, przyszło wielu fanów lekkiej atletyki i trzeba się pokazać z jak najlepszej strony.

Dzisiejszy występ potraktuję bardziej treningowo, by wyeliminować błędy, które popełniłem podczas występu w Katarze. Są to szczegóły, które decydują jednak o odległości.

Pana pobyt w Stalowej Woli z pewnością przyciągnie więcej młodych ludzi do uprawiania lekkiej atletyki.

Jestem mile zaskoczony duża liczbą dziewcząt i chłopców biorących udział w zawodach; kilkanaście młodych w dysku, tyle samo w młocie. To więcej niż Warszawie gdy są zawody! Macie też Bartka Stója, który niedługo będzie rzucał więcej ode mnie. Taka jest kolej życia

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..