Po trwających prawie pół roku pracach konserwatorskich, powrócił na ekspozycję do Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu obraz z przedstawieniem sceny Pokłonu Trzech Króli.
Obraz stanowił pierwotnie najpewniej centralną część nastawy ołtarza pw. Trzech Króli w dawnej kolegiacie sandomierskiej. W XIX w. obraz trafił do katedralnego kapitularza, następnie do Domu Biskupiego, a w ostatnich latach przechowywany jest jako depozyt i eksponowany w sandomierskim Muzeum Diecezjalnym.
Poddany szczegółowym badaniom specjalistycznym i bardzo starannie wykonanym pracom konserwatorskim obraz odzyskał pierwotny blask i piękno. O dużej wartości artystycznej i ewangelizacyjnej obrazu mówił obecny w Muzeum Diecezjalnym biskup Krzysztof Nitkiewicz. - Coraz częściej można spotkać komentarze do świąt liturgicznych, a nawet tekstów biblijnych, bazujące na wybitnych dziełach sztuki sakralnej. To potwierdza jej rolę w dziele ewangelizacji. Dlatego, chociaż obraz „Pokłon Trzech Króli” znajdował się przez ponad sto lat w Domu Biskupim, zgodziłem się na jego eksponowanie w Muzeum Diecezjalnym. Nadal jednak czuję się szczególnie odpowiedzialny za to dzieło, w związku z czym doprowadziłem do jego konserwacji, aby służyło wszystkim w jak najlepszym stanie. I chociaż jako diecezja posiadamy bardzo skromne środki finansowe, myślę, że w tym przypadku i podobnych, nie można ich żałować – podkreślał biskup Krzysztof Nitkiewicz.
Stan w trakcie prac konserwatorskich
Obraz "Pokłon Trzech Króli"
Archiwum konserwatorskie
W trakcie zakończonych prac konserwatorskich przeprowadzono szereg badań specjalistycznych, które pozwoliły na lepsze rozpoznanie sandomierskiego dzieła. Konserwatorzy pobrali z obrazu szereg próbek, które przebadane zostały w jednym z krakowskich laboratoriów. Wyniki badań pozwoliły na określenie użytych podczas tworzenia obrazu pigmentów i spoiw malarskich. Wykonano również fotografie lica obrazu w świetle podczerwonym i ultrafioletowym. Pozwoliły one bez ingerencji zajrzeć w głąb obrazu, rozpoznać pierwotny rysunek który artysta wykonał przed rozpoczęciem malowania na zaprawie oraz wyodrębnić partie retuszy
i przemalowań powstałych w XX w.
- Podczas podjętych prac konserwatorskich z lica obrazu usunięte zostały warstwy ciemnego werniksu oraz retuszy i przemalowań o znacznym zasięgu. Uzupełnione zostały ubytki zaprawy na licu obrazu, nadano im fakturę i strukturę spękań identyczną z występującymi na warstwach oryginalnych. Kolejnym, niezwykle pracochłonnym zabiegiem konserwatorskim było scalenie kolorystyczne powierzchni niezachowanych fragmentów malowidła. Użyto do tego celu specjalistycznych odwracalnych farb żywicznych, odpornych na wpływ światła i niezmieniających swoich barw po latach. Na koniec lico obrazu zostało pokryte kilkoma warstwami werniksu zabezpieczającymi warstwę malarską przed wpływem promieniowania ultrafioletowego – poinformował Marcin Gruszczyński, konserwator prowadzący prace. - Drewniana rama obrazu, wykonana podczas jego konserwacji w latach 30-tych XX w. pozostawiona została do ekspozycji dzieła. Została poddana konserwacji technicznej zabezpieczającej drewno, usunięto z jej powierzchni nieszlachetne warstwy czarnej farby olejnej i sztucznego złota (szlagmetalu). Listwy zostały pokryte złotem płatkowym w technice pulmentowej, pozostała powierzchnia została zaaranżowana w kolorze ciemnego błękitu występującego często w ramach renesansowych – dodał konserwator.
Po renowacji obraz powrócił na miejsce, gdzie eksponowany był przed konserwacją w Muzeum Diecezjalnym.
- Trudno dziś określić autora obrazu, można jedynie przypuszczać, że pochodził z jednego z krakowskich warsztatów malarskich i musiał się zetknąć z dziełem Kulmbacha ze względu na bardzo bliskie naśladownictwo kompozycji i kolorystyki. Obraz pochodzi z pierwszej połowy XVI wieku, data jego powstania określana jest na lata 1511-1520. Warte podkreślenia jest to, że obraz został podczas II wojny światowej wywieziony przez Niemców z Domu Biskupiego i został zwrócony dopiero w 1946 r. – poinformował ks. Andrzej Rusak, dyrektor Muzeum Diecezjalnego. – Obraz jako cenny zabytek i dzieło sztuki wymagał gruntownej konserwacji. Pomimo tego, że nie otrzymujemy dotacji, chociaż składane są odpowiednie wnioski do różnych instytucji, ksiądz biskup Krzysztof Nitkiewicz podjął decyzję, że obraz zostanie odrestaurowany ze środków kościelnych – dodał ks. A. Rusak.
Zakończona konserwacja sandomierskiego „Pokłonu Trzech Króli” pozwali na nowo spojrzeć miłośnikom sztuki dawnej i zwiedzającym Muzeum Diecezjalne na jego walory artystyczne i historyczne. Prace konserwatorskie przeprowadzone zostały w rzeszowskiej pracowni konserwatorów dzieł sztuki Eweliny i Marcina Gruszczyńskich.