Są ludzie, którzy za wszelkę cenę wymazaliby ze swego życiorysu miejsce urodzenia.
Bo to „wstyd” przyznać się, że przyszło się na świat i dorastało w jakiejś małej miejscowości czy wiosce. Aleksander Dyl, reżyser, scenarzysta, operator, który z kamerą zwiedził parę kontynentów, otwarcie mówi, że urodził się w Opacionce, wiosce położonej w gminie Brzostek na Podkarpaciu. – Prowincja to stan umysłu, a nie miejsce zamieszkania. Prowincję ma się zwyczajnie w głowie – twierdzi filmowiec. O jego miłości do rodzinnych stron, położonych z dala od metropolii, i swej pasji filmowej opowiada na ss. IV–V.
Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści