Religia i sztuka. Ksiądz Ludwik uwielbiał czytać góralskie opowiadania autora „Legendy Tatr”, w których w codziennym życiu zwykli śmiertelnicy obcowali ze świętymi, a nawet samym Panem Jezusem.
„Iświatło mu ponad głowom zagorzało, a ci zbójnicy piersi Go poznali, ize jest Pon Jezus, i padli na kolana, wołajęcy: – Panie Jezu, Ojce świata, pożegnaj nas! I Pon Jezus krziz nad niemi ucynił, a oni sie zamienili w trzi drzewa jabłonne. (...) Pote zaroz ze świentym Pietrem Pawłem zniknon. I zrozumieli ludzie, jeze tu Bóg beł (…), a przed jabłonnymi drzewami postawili krziz i on do dziś hań stoi. Tak wej bywowało drzewiej – ale teroz ani zbójników nie mas, ani Pon Jezus po świecie nie hodzuje” – pisał Kazimierz Przerwa-Tetmajer w ulubionej książce ks. Ludwika Bielawskiego, „Na skalnym Podhalu”. – Księdza Ludwika urzekały świątki z przydrożnych kapliczek, obrazów w świątyniach, które schodziły z nich i ingerowały w życie mieszkańców Podhala – mówi Krzysztof Lesiczka, kustosz Muzeum Chrystusa Frasobliwego w Jeżowem, jedynej tego typu placówki w Polsce.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.