Nie zostawiajcie nas samych

O sytuacji Kościoła na Kubie, niełatwych relacjach z komunistycznym rządem oraz o potrzebie misjonarzy z bp. Arturem Gonzálezem Amadorem, który odwiedził Sandomierz, rozmawia ks. Tomasz Lis.

17.03.2016 08:45Gość Sandomierski 12/2016

dodane 17.03.2016 08:45
0

Ks. Tomasz Lis: Kubę kojarzymy z reżimem, który sami przeżyliśmy, i nieciekawą sytuacją lokalnego Kościoła. Bp Arturo G. Amador: Po wizycie Jana Pawła II stosunki państwa wobec Kościoła uległy znacznej poprawie. W murach świątyni możemy organizować życie religijne według naszego uznania. Tutaj nie napotykamy żadnych trudności. Natomiast jeśli chcemy zorganizować jakieś nabożeństwa poza świątynią, musimy uzyskać zgodę odpowiednich władz. Bardzo trudno uzyskać także zgodę na budowanie nowej świątyni, co coraz częściej staje się konieczne. Często osoby świeckie ofiarowują swoje domy prywatne jako miejsca spotkań mniejszych wspólnot na modlitwę, katechezę i sprawowanie sakramentów. Trzeba podkreślić, że te relacje stają się coraz lepsze. Jak mówi kubańskie przysłowie: kto idzie, ten idzie krok za krokiem.

Dostęp do pełnej treści już od 12,90 zł za miesiąc

Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń ten artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5