Naukowy Zawrót Głowy
Budują i programują skomplikowane pojazdy i roboty.
Naukowy Zawrót Głowy (NZG) to firma edukacyjna, którą dwa lata temu stworzyli Piotr Jaźwiński i Monika Pączek. – Naszym celem jest nauka dzieci poprzez zabawę, głównie klockami Lego. Są to również rozmaite inne pomysły, jak na przykład pokazy fizyczne i chemiczne – mówi Monika Pączek.
Naukowy Zawrót Głowy zajmuje się dziećmi w wieku już od dwóch lat. Swoje zajęcia ekipa NZG przeprowadza najczęściej w szkołach i bibliotekach. Działa w Rzeszowie, Stalowej Woli i okolicznych miejscowościach. – Nasz program, jeżeli chodzi o nauczanie dzieci przy użyciu klocków lego, jest naprawdę bardzo innowacyjny. Naszym motywem przewodnim jest powiedzenie, iż jeden klocek to klocek, a dwa to już edukacja – dodaje pani Monika.
Dwuletnia praca dała w tym roku czteroosobowej reprezentacji Naukowego Zawrotu Głowy wspaniały sukces – zwycięstwo w Międzynarodowym Konkursie First Lego League. Zwyciężyli w kategorii „Praca zespołowa”. Uczestnikami konkursu były najlepsze drużyny z Polski oraz Rumunii. W kategorii „Robot game” awansowali zaś do półfinałów.
- Drużyna ze Stalowej Woli skonstruowała i zaprogramowała robota do wykonywania zadań na specjalnie przygotowanej planszy, gdzie do pokonania był tor przeszkód. Robotem należało zezłomować auto, wyczyścić plażę ze śmieci lub posegregować odpady – wyjaśniła Monika Pączek.
W składzie zwycięskiej drużyny byli: Agnieszka Dąbek, Jakub Kołodziejczyk, Bartłomiej Galek oraz Łukasz Koszałka.
– Klocki Lego zaczęłam składać już w przedszkolu. Wolałam to niż zabawę lalkami. W trzeciej klasie szkoły podstawowej zainteresowałam się zajęciami prowadzonymi przez Naukowy Zawrót Głowy. Naprawdę mi się to podoba. Z chłopcami też mi się bardzo dobrze pracuje. Mamy podobne poczucie humoru – wyznała Agnieszka Dąbek, uczennica piątej klasy.
Obecnie Drużyna Naukowego Zawrotu Głowy przygotowuje się do kolejnego konkursu, który zostanie przeprowadzony w maju i czerwcu na UJ w Krakowie. Jego tematyką jest reakcja łańcuchowa.
Więcej w papierowym wydaniu sandomierskiego GN (na 28 luty br.).
