Zabiegamy o budowanie więzi małżeńskiej na co dzień - zapewniają Kinga i Tomek.
Kinga i Tomek z Pysznicy poznali się na dyskotece. Kinga zjawiła się na niej namówiona przez koleżankę.
- Tomek od samego początku wydawał się dla mnie bardzo interesującą osobą. Ponadto był bardzo miły i opiekuńczy - mówi Kinga.
– Kinga natomiast była pełna kobiecej delikatności i inna niż wszystkie dziewczyny, które znałem do tej pory. Od początku urzekła mnie swoim pięknem i małymi, zgrabnymi dłońmi - dodaje Tomek.
Kinga i Tomek są już małżeństwem od prawie dwunastu lat. Parą byli już jednak sześć lat przed ślubem.
Co robią, by nie wpaść w małżeńską rutynę? - Przede wszystkim zabiegamy o budowanie więzi małżeńskiej na co dzień. Zwracamy szczególną uwagę na wspólne spędzanie każdej wolnej chwili, na przykład wypicie „małżeńskiej kawy lub herbaty” (nasze dzieci przypominają nam czasem o tym), czy wspólne wykonywanie prac domowych. Kiedy aura sprzyja są też: wycieczki rowerowe, spacery po lesie. Czasami, najczęściej w niedzielę, gramy z dziećmi w ich ulubione gry planszowe, co bardzo nas wszystkich jednoczy - wylicza Kinga.
- Od czasu do czasu wychodzimy gdzieś „małżeńsko”: do kina, do restauracji, na bal sylwestrowy czy karnawałowy. Albo jeśli nie mamy opieki do dzieci, to po położeniu ich spać „robimy sobie kino w domu”. Staramy się robić sobie niespodzianki. Bardzo pozytywnie działają drobne prezenty albo kwiaty – szczególnie bez okazji – dodaje Tomek.
- Czasami kiedy mąż wchodzi do domu po pracy z czerwoną różą zastanawiam się, czy przypadkiem nie przegapiłam jakiegoś święta - mówi Kinga.
- A ja czasem kiedy wchodzę do domu i widzę żonę pięknie ubraną zastanawiam się, czy mamy dzisiaj zaplanowane wyjście - dorzuca Tomek.
Czy mają jakąś receptę na udany związek? - Przede wszystkim budowanie relacji małżeńskiej na mocnym fundamencie, którym jest Pan Bóg. Wspólna modlitwa małżeńska, uczestnictwo w rekolekcjach czy dniach skupienia dla małżonków, dbanie o właściwe relacje w sferze intymnej, muszą być normą - zapewnia Kinga.
- I codzienna walka by łagodzić w sobie wszystkie trudne sprawy, które pojawiają się między nami: spory, nieporozumienia, zwątpienia. Ponadto szacunek dla swojej odmienności – dodaje Tomek.
- Koniecznie „nie zamiatanie trudnych spraw pod dywan”. Ważne jest żeby ze sobą rozmawiać, wyjaśniać nieporozumienia – podkreśla Kinga.
Nasz konkurs
http://sandomierz.gosc.pl/doc/2965704.Kocham-Jak-to-trudno-powiedziec