Dzień każdego

- Ponoć nie ma ludzi zdrowych, są tylko jeszcze nie przebadani - żartobliwie stwierdził o. Jacek Dębski OP.

– Tak przynajmniej twierdzi o. Artur Hącia, który zanim wstąpił do zakonu dominikanów ukończył medycynę. Dlatego Dzień Chorego jest dniem każdego z nas, bez względu na to ile mamy lat, czy w tej chwili cierpimy czy też nie. Choroby wszak dotykają każdego z nas, cięższe, lżejsze. Ale doświadczyliśmy i doświadczamy ich wszyscy – mówił o. Jacek Dębski, kapelan w Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym w Tarnobrzegu, podczas Mszy św. sprawowanej z okazji Światowego Dnia Chorego.

W Eucharystii, stanowiącej centralny punkt obchodów Dnia Chorego, które w ZPO zostały rozłożone na cały tydzień z racji bogatego programu przygotowanego przez liczne grono wolontariuszy, uczestniczyli pacjenci placówki, ich bliscy, personel oraz przedstawiciele władz miasta.

W homilii o. Jacek podkreślał przede wszystkim znaczenie miłości w naszym życiu, a zwłaszcza w chwilach zmagania się z cierpieniem. – Czy spotkaliśmy kogoś, kto nie chce być kochany, albo nie chce kochać? – pytał retorycznie. – Nie, gdyż będąc dziećmi Boga, obdarowanymi Jego miłością, jesteśmy na kochanie skazani. Miłość stanowi nieodłączny element naszej istoty, naszego jestestwa.

I na ten aspekt szczególny akcent kładły w swoich wystąpieniach przedstawicielki rodzin pacjentów oraz samych pensjonariuszy ZPO. – Dziękujemy za okazywaną naszym bliskim miłość, troskliwą opiekę i szacunek – mówiła w imieniu rodzin Maria Nieradka.

Do tych słów dołączyła się pani Bogusia, która gorąco dziękowała wszystkim pracownikom za wyrozumiałość, cierpliwość i dobroć.

Uroczystość zakończyło udzielenie wszystkim pacjentom sakramentu namaszczenia chorych oraz okolicznościowy poczęstunek.

Oprawę liturgiczna Mszy św. zapewniły uczennice z Gimnazjum nr 1, należące do działającego w szkole koła wolontariuszy.

Z ZPO współpracuje szerokie grono wolontariuszy, począwszy od uczniów tarnobrzeskich szkół, przedszkoli po osoby starsze, m.in. członkinie Klubu Amazonek.

Dzień każdego   Wolontariuszki z Gimnazjum nr 1 Marta Woynarowska /Foto Gość

– Największą radość zawsze wywołują odwiedziny i występy przedszkolaków – stwierdza Maryla Fidrych, kierownik ZPO. – Współpracujemy bowiem z Przedszkolami nr 3, 5 i 13. Korzyść z odwiedzin dzieciaczków jest obopólna. Dla pacjentów to radość, przypominają sobie bowiem swoje wnuki, dla dzieci zaś styczność z chorymi, starszymi osobami uczy empatii do nich, zrozumienia i wyrozumiałości dla ich ograniczeń. Także z okazji Dnia Chorego odwiedziły nas przedszkolaki ze specjalnym programem artystycznym. Jutro natomiast czeka nas wizyta i występ uczniów z Gimnazjum nr 3. Chcę podkreślić również ogromną rolę pań wolontariuszek, które starają się dbać o stronę duchowo-religijną pacjentów. Na swoje barki biorą prowadzenie nabożeństw majowych, październikowych oraz wielu innych.

Wiele radości pacjentom sprawiają odwiedziny ich kapelana o. Jacka Dębskiego OP, który nie tylko sprawuje Msze św., udziela sakramentów ale również dba o stronę kulturalną. – W czwartki ojciec przychodzi do nas by puszczać pacjentom filmy – wyjaśniła Maryla Fidrych. – Przynoszę komedie, by wprawić oglądających w dobry nastrój, a tymczasem większość domaga się jakiś wyciskaczy łez – żartował o. Jacek.

Jak przyznaje jego pojawienie się w ZPO było właściwie przypadkowe. Przyszedł na nabożeństwo w zastępstwie ówczesnego kapelana. – Usłyszałem wtedy, że pacjenci modlili się, żeby przyszedł młody i zdrowy ojciec. I kiedy pojawiłem się usłyszałem chóralne dziękczynienie i błogosławieństwo. Pomyślałem sobie wtedy, że nie mogę nie „skraść” tego błogosławieństwa i tak zostałem tutaj oddelegowany – zdradził o. Dębski.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..