Swoje 100. urodziny obchodziła Maria Mirecka-Loryś, w czasie okupacji żołnierz podziemia narodowego, długoletnia działaczka polonijna w USA i niezmordowana samarytanka niosąca pomoc Polakom na Wschodzie.
Na jubileuszowe obchody do miejscowego kościoła w Racławicach przyjechała rodzina pani Marii, bliscy i znajomi. Obecni byli także przedstawiciele parlamentarzystów, Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, władz samorządowych Stalowej Woli, Niska i Racławic.
Podczas spotkania przypomniano bogaty w niezwykłe wydarzenia życiorys jubilatki, podkreślając jej olbrzymie zaangażowanie w walkę o niepodległość, działalność polonijną oraz charytatywną na rzecz potrzebujących. Podczas uroczystości Maria Mirecka-Loryś została odznaczona medalem "Pro Patria" oraz nadano jej honorowe obywatelstwo miasta Stalowa Wola.
Podczas wspólnej Eucharystii sprawowanej przez kapłanów zaprzyjaźnionych z jubilatką pod przewodnictwem bp. Krzysztofa Nitkiewicza dziękowano Bogu z dar życia pani Marii, prosząc dla niej o błogosławieństwo na dalsze lata życia i opiekę Maryi.
- Życie naszej drogiej jubilatki jest piękne i nieprzeciętne. Przeplatają się w nim bohaterstwo czasu wojny, aktywna działalność w środowiskach polonijnych i hojne wsparcie udzielane po dzień dzisiejszy rodakom za wschodnią granicą. O religijnej postawie Pani Marii świadczy przydomek „Boża Przemytniczka”, nadany jej na Ukrainie jeszcze w czasach Związku Radzieckiego. Zasłużyła sobie na niego tym, że przy okazji odwiedzin posługującego tam brata ks. Bronisława przywoziła potajemnie dewocjonalia, obok, oczywiście, innych środków niezbędnych do prowadzenia duszpasterstwa – mówił podczas homilii bp K. Nitkiewicz.
- Człowiek, którym zawładnęło myślenie o innych, rozumie więcej i kocha mocniej: Boga, bliźniego, ojczyznę. Przykładem tego jest nasza dostojna jubilatka. I chociaż zwykle, wraz z upływem lat, oddajemy się bardziej wspomnieniom niż robieniu planów, pani Maria ma stale nowe, dobre pomysły, które niestrudzenie realizuje. Ojciec święty Benedykt XVI powiedział, że „chrześcijaństwo nie jest systemem intelektualnym, ale spotkaniem, historią miłości, wydarzeniem”. Jest w pierwszej kolejności spotkaniem z Chrystusem, który obdarowuje nas samym sobą, uczy na czym polega miłość i do niej uzdalnia. Dlatego powinniśmy wpatrywać się w Jego oblicze i, jak mówił kardynał George Hume, trwać przy Nim, chociaż idziemy po wybojach, a droga nie jest widoczna. Trzeba nam także rozważać wielkie rzeczy, których Bóg dokonał i ciągle spełnia w naszym życiu. Musimy je odkrywać i za nie dziękować. Boże dzieło rośnie pomimo naszych grzechów i niesprzyjających okoliczności. A my jesteśmy jego współtwórcami, współpracownikami Boga – podkreślał biskup.
Po Mszy św. przedstawiciele organizacji i instytucji społecznych oraz rodzina składali jubilatce serdeczne życzenia.
Maria Mirecka-Loryś urodziła się 7 lutego 1916 r. w Ulanowie. Jest siódmym z ośmiorga dzieci Dominika Mireckiego i Pauliny ze Ścisłowskich. Z rodzicami i siedmiorgiem rodzeństwa do piątego roku życia mieszkała w Ulanowie. W 1921 r. rodzina przeniosła się do Racławic koło Niska. Tu w 1937 r. ukończyła gimnazjum, po czym studiowała na Wydziale Prawa na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Wstąpiła do Związku Akademickiego Młodzież Wszechpolska.
Po wybuchu wojny zaangażowała się w działalność konspiracyjną. Wiosną 1940 r. została komendantką Narodowej Organizacji Wojskowej Kobiet w powiecie niżańskim, później całego NOWK Okręgu Rzeszowskiego. Równocześnie była kierownikiem sekcji kobiecej w Zarządzie Okręgu Rzeszowskiego SN i kurierką Komendy Głównej NOW. Po scaleniu NOW z AK awansowana na stopień kapitana, kierowała Wojskową Służbą Kobiet w rzeszowskim Podokręgu Armii Krajowej. Wiosną 1945 r. została komendantką główną Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Kobiet.
W 1943 r. uczestniczyła w konspiracyjnym odnowieniu ślubów na Jasnej Górze, które w maju 1936 r. podczas pielgrzymki złożyła polska młodzież akademicka. W 36 osobowej grupie młodzieży Maria Mirecka reprezentowała Lwów, a obecny tam Karol Wojtyła Kraków.
Po zakończeniu wojny wznowiła studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. 1 sierpnia 1945 r. została aresztowana w Nisku. Na wolność wyszła 1 września 1945 r. na mocy amnestii. Zagrożona ponownym aresztowaniem, w grudniu 1945 r. opuściła Polskę i z grupą kilkunastu działaczy narodowych dotarła do obozu II Korpusu gen. Władysława Andersa pod Ankoną. Tam poznała swego przyszłego męża, oficera rezerwy, Henryka Lorysia, z którym w październiku 1946 r. wyemigrowała do Anglii.
W styczniu 1952 r. z rodziną wyjechała do USA, najpierw do Toledo w stanie Ohio, a w 1954 r. do Chicago. Tam zaangażowała się w pracę w organizacjach polonijnych. Działała m.in. w Stronnictwie Narodowym, była członkiem ZG Związku Polek w Ameryce oraz Krajowego Zarządu Kongresu Polonii Amerykańskiej. Przez 32 lata była redaktorem „Głosu Polek”, organu Związku Polek w Ameryce. Od lat 70. XX wieku jest zaangażowana w pomoc dla Polaków na dawnych Kresach. W grudniu 1999 r. została wiceprzewodniczącą Rady Naczelnej Stronnictwa Narodowego. Współpracuje z polonijnym radiem w Chicago, dla którego nagrywa cotygodniowe felietony z cyklu „Otwarty mikrofon”.
Przez wiele lat pomagała Polakom na Wschodzie i to dzieło kontynuuje nadal mimo swojego wieku.