- Miniony rok zbliżył do siebie różne rodziny zakonne obecne na terenie naszej diecezji. Ukazał duchowieństwu diecezjalnemu oraz świeckim sens życia konsekrowanego i jego owoce – mówił bp Krzysztof Nitkiewicz do zgromadzonych osób konsekrowanych.
W święto Ofiarowania Pańskiego w Kościele po raz 20. obchodzono Dzień Życia Konsekrowanego. Tegoroczne obchody były szczególne, gdyż zwieńczały obchody mijającego Roku Życia Konsekrowanego. Diecezjalne dziękczynienie za dar życia konsekrowanego odbyło się w kościele pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Stalowej Woli u ojców kapucynów. Mszy świętej, podczas której dziękowano za posługę osób zakonnych w diecezji przewodniczył bp K. Nitkiewicz. Na wspólnej modlitwie zebrali się ojcowie i bracia zakonni, siostry zakonne oraz członkowie instytutów życia konsekrowanego. Podczas Eucharystii modlono się także o liczne i święte powołania zakonne. Liturgia rozpoczęła się obrzędem poświęcenia świec, będących znakiem całkowitego poświęcenia Bogu. Podczas homilii o. Marek Miszczyński OFM Cap mówił o owocach obchodów Roku Życia Konsekrowanego oraz o istocie i celu powołania zakonnego. – Poddanie się działaniu Ducha Świętego należy do istoty powołania osób konsekrowanych. Każdy z nas został pociągnięty przez Ducha Świętego do wyboru tej drogi, to Jego działanie stoi u podstaw naszej decyzji, w której pozwoliliśmy się uwieść wielkiej miłości Boga. Dlatego trzeba nam wracać do naszych początków: początków działalności naszych zgromadzeń i osobistego powołania, aby z nadzieją i nową mocą patrzeć w przyszłość – mówił kaznodzieja. – Nie wystarczy złożyć i przestrzegać naszych zakonnych ślubów, aby wypełnić nasze powołanie. Trzeba postępować według natchnienia Ducha Świętego, bo tylko wtedy wypełnimy wolę Chrystusa i upodobnimy się do Niego. Dlatego pozwólmy się prowadzić Duchowi Świętego, pozwólmy, aby On nas kształtował, aż w pełni upodobnimy się do Chrystusa – podkreślał o. M. Miszczyński.
Po homilii zgromadzone osoby konsekrowane odnowiły swoje śluby i przyrzeczenia zakonne i na ręce biskupa złożyły zapalone świece znak swojego oddania Bogu i gotowości służenia wspólnocie Kościoła. - Miniony rok zbliżył do siebie różne rodziny zakonne obecne na terenie naszej diecezji. Ukazał duchowieństwu diecezjalnemu oraz świeckim sens życia konsekrowanego i jego owoce. Zdajemy sobie sprawę z tego, że pomimo właściwej każdemu duchowości i podejściu duszpasterskiemu, nie należymy do dwóch różnych światów. Owszem, czasami jest trudno zestroić ze sobą nasze priorytety. Pewnie dlatego św. Jan Kasjan mówi, że mnich ma unikać biskupów (i kobiet). Kiedy go bowiem pochwycą w sidła zażyłości, nie pozwolą mu zaznawać ani spokoju celi ani oddawać się kontemplacji rzeczy świętych – mówił bp K. Nitkiewicz do osób konsekrowanych na zakończenie wspólnej modlitwy.
- W diecezji nie da się jednak żyć obok siebie, lecz musimy stanowić jedno. Jesteśmy przecież jednym Kościołem, winnicą Pańską. Chrystus nas do niej posłał, w tym konkretnym momencie ona urzeczywistnia się dla nas w Diecezji Sandomierskiej. W tej winnicy mamy razem pracować, służyć, każdy zgodnie z własnym charyzmatem. Proszę was, więc drogie siostry i drodzy bracia o dalsze budowanie komunii kościelnej przez modlitwę, dialog i wspólne inicjatywy – podkreślał pasterz.
Po zakończeniu Eucharystii wspólne świętowanie przedłużyła agapa. W diecezji sandomierskiej posługuje 10 męskich zgromadzeń zakonnych prowadząc 12 placówek, w których pracuje blisko osiemdziesięciu zakonników. Na terenie diecezji jest dużo więcej sióstr zakonnych: 20 żeńskich zgromadzeń zakonnych prowadzi około 50 domów, gdzie swoje powołanie realizuje blisko czterysta sióstr zakonnych.
- Dla nas, osób konsekrowanych, był to rok pogłębienia naszej świadomości: kim jesteśmy – w perspektywie bycia w Kościele – i z jaką misją idziemy do świata. Ten czas pomógł uświadomić całej wspólnocie Kościoła, jak w tej Bożej rodzinie są potrzebne osoby konsekrowane. Mamy być „przejasnym znakiem Królestwa Bożego”. Nie jest to tylko slogan, ale wielkie zadanie w obecnej rzeczywistości, w świecie, który jest zmaterializowany i nastawiony na inne wartości niż te Boże i ewangeliczne. Przez nasze śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa wskazujemy inny świat, gdzie działa miłość i gdzie, kieruje się prawdą, która jest Osobą, i dobrem ostatecznym. I, że właśnie w takim świecie można być naprawdę człowiekiem szczęśliwym i spełnionym – podkreślała s. Alicja CHR, jadwiżanka.