Czy debata oświatowa przyniesie jakieś rozwiązania? Czy wyjaśni narosłe wątpliwości?
O tym niebawem będą mieli okazję przekonać się mieszkańcy Tarnobrzega. Urząd Miasta postanowił zorganizować jeszcze w tym miesiącu debatę, w której będzie mógł wziąć udział każdy mieszkaniec miasta. Debata ma stanowić, zgodnie z zapowiedzią prezydenta Grzegorza Kiełba, wstęp do reformy tarnobrzeskiej oświaty.
O problemach budżetu miasta, mocno obciążonego wydatkami na szkolnictwo, wiadomo nie od dzisiaj. Obecna władza nie jest pierwszą, która próbuje zreformować system.
Kroki podejmowane przez ekipę prezydenta Norberta Mastalerza budziły jednak silny opór, tak ze strony kadry nauczycielskiej, jak i rodziców przedszkolaków i uczniów uczęszczających do przedszkoli i szkół, proponowanych do zamknięcia. Do likwidacji kilku placówek ostatecznie nie doszło, nie zgodzili bowiem na to radni poprzedniej kadencji. A problem pozostał.
Z trudnej sytuacji próbuje wyjść obecna ekipa rządząca miastem. Wstępem do reformy był bon edukacyjny, a właściwie organizacyjny, wprowadzony wraz z nowym rokiem szkolnym 2015/2016. Zgodnie z zapowiedziami i zapewnieniami prezydenta i naczelnik Wydziału Edukacji i Zdrowia, Jolanty Kociuby, jakie przedstawili podczas majowego spotkania z dyrektorami szkół i przedszkoli, bon miał dać im pełną autonomię w zakresie kierowania placówką.
– Swoboda w zarządzaniu ograniczona jest wyłącznie przez prawo oświatowe oraz wprowadzone parametry standaryzacji. Pozwala jednocześnie kontrolować wydatki i prowadzić świadomą politykę finansową – mówiła J. Kociuba.
– Ten typ organizacji pozwoli automatycznie dopasować schemat organizacyjny placówek do liczby uczniów, uwzględniając zmiany wynikające z demografii. Samorządy muszą szybko odpowiadać na wyzwania trudnych czasów, bo chodzi o jakość kształcenia i przyszłość naszych młodych mieszkańców – dodawał G. Kiełb.
Podczas XV sesji Rady Miasta, która odbyła się pod koniec września, doszło do burzliwej dyskusji, w trakcie której Anna Pekar, przewodnicząca Komisji Oświaty, Kultury i Sportu RM, wypunktowała negatywne, jej zdaniem, skutki wprowadzenia bonu organizacyjnego, polegające m.in. na ograniczeniu godzin opiekuńczo-wychowawczych w świetlicach szkolnych, zbyt małej liczbie pedagogów szkolnych, braku logopedów, likwidacji etatów szkolnych bibliotekarzy oraz zbyt dużej liczebności klas w szkołach ponadgimnazjalnych i kłopotach klas zawodowych.
Ze swej strony prezydent zapewnia, że magistrat nie zamierza oszczędzać na oświacie, czego przykładem są pieniądze przekazywane na remonty.
– W tym roku, poza pieniędzmi zagwarantowanymi w budżecie, miasto przeznaczyło już 450 tys. zł na remonty, które w placówkach oświatowych nie były przeprowadzane przez 4 lata. Podczas wrześniowej sesji zdecydowano o przeznaczeniu na oświatę dodatkowych 250 tys. zł – 150 tys. zł na doposażenie 14 przedszkoli, aby były bardziej konkurencyjne niż placówki niepubliczne, których w mieście jest już 6, i 100 tys. na kolejne remonty.
Ponadto obecnie przygotowywane są projekty pod nową perspektywę na lata 2014 – 2020. W planach ujęto termomodernizację przedszkoli, w których dotychczas jej nie wykonano, gruntowną przebudowę przedszkoli nr 7 i 15, termomodernizację i przebudowę Gimnazjum nr 2, Centrum Kształcenia Praktycznego oraz internatu przy „budowlance”. Liczymy, że wszystkie projekty zostaną zaakceptowane, a wtedy miasto może liczyć na dofinansowanie tych inwestycji w wysokości od 85 do nawet 95 proc. – mówił prezydent podczas konferencji prasowej 27 października br.
Zapowiedział wówczas połączenie Szkół Podstawowych nr 9 i 10 z działającymi przy nich przedszkolami w zespoły szkolno-przedszkolne, by w ten sposób ograniczyć wydatki związane z większym VAT-em. Nie wykluczył także likwidacji przedszkoli, podkreślił bowiem, iż Tarnobrzeg jest jedynym bodaj miastem w województwie podkarpackim, w którym w przedszkolach jest więcej miejsc niż dzieci. Niektóre placówki dysponujące 120. miejscami mają zaledwie 50 przedszkolaków.
Wydatki na oświatę pochłaniają 50 proc. miejskiego budżetu, a zobowiązania wynoszą blisko 24 mln zł. Urząd chce tę sytuację zmienić w ciągu dwóch lat i wyprowadzić tarnobrzeską oświatę na prostą.