Choć na parkiecie przez większość meczu siatkarska drużyna z Ostrowca toczyła wyrównany bój, to znów została bez punktów. Zwyciężyło doświadczenie i zimna krew łodzianek w decydujących momentach poszczególnych setów.
- To spotkanie mogło potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby nasze siatkarki wykorzystały sytuacje i wygrały drugiego seta. Jestem pewien, że to dałoby im skrzydła na kolejne starcie – komentował po meczu pan Arkadiusz, stały kibic KSZO.
Pierwszy set nie ułożył się ostrowczankom. Łodzianki od początku prowadziły z dużą przewagą i choć młoda ekipa trenera Parkitnego goniła wynik to jednak pierwszy set przegrała do 19.
Druga partia otworzyła się bardzo pomyślnie dla KSZO. Przez większą część seta prowadziły. Końcówka była walką punkt za punkt. Jednak ostatnie piłki należały do Budowlanych.
Trzeci set nie szedł od początku siatkarkom z Ostrowca. Gdy dochodziły punktami łodzianki to popełniały proste błędy, które sprawiały, że wynik uciekał. Trzecią odsłonę meczu przegrały do 20. - Najgorsze są błędy własne, które nas bolą. Dziewczyny pokazują się z coraz lepszej strony, ale zawsze coś nam staje na przeszkodzie. Jak gramy jak równy z równym, to nie możemy sobie pozwolić na proste błędy. Było kilka piłek, które mogliśmy bez problemu podbić, a wpadały nam w boisko. Jeszcze raz jednak powtórzę walka i serce po stronie moich podopiecznych jest i za to muszę im podziękować. Mamy bardzo młody zespół i cieszymy się, że gramy coraz lepiej. Bardzo chcemy w końcu wygrać, najpierw seta, potem mecz. Będziemy robić wszystko, by nam się to udało – mówił Dariusz Parkitny, trener KSZO.
Wynik meczu KSZO Ostrowiec SA - Budowlani Łódź 0:3 (19:25, 23:25, 20:25)