Wchodząc na ten cmentarz nie sposób ominąć dużego cmentarza żołnierskiego, na którym spoczywając polegli podczas I wojny światowej. To właśnie tutaj spoczywają piersi polegli polscy legioniści walczący w wolność Ojczyzny.
Opatowski cmentarz, jak chyba każda nekropolia, kryje kilkuwiekową historię tego miasta. Tutaj spoczęli carscy urzędnicy, bohaterowie powstań, polscy legioniści, kanonicy kapituły i znamienici mieszkańcy. Obok nich tysiące zwykłych mieszkańców, prostych ludzi, których także tworzyli historię tego miejsca.
Przykolegiackie pochówki
Podobnie jak w wielu miejscach pierwotny cmentarz w Opatowie znajdował się przy kościele kolegiackim. Gdy w miarę upływu lat zapełniał się grobami zmarłych parafian był poszerzany w kierunku południowym gdzie dziś znajduje się ulica Grota Roweckiego. Podczas budowy nowej plebanii w wykopach fundamentów znajdowano się wiele kości.
W roku 1791 roku Komisja Dobrego Porządku Obojga Narodów, wydała zarządzenie o przeniesieniu cmentarzy grzebalnych poza mury miejskie i opróżnienie wszystkich krypt. W związku z tym w 1804 roku, jak podaje Władysław Fudalewski, Rada Miejska Opatowa, zakupiła od wikariuszy kolegiaty półtorej morgi ziemi poza miastem za 270 złotych i tam powstał nowy cmentarz.
Likwidację cmentarza przykościelnego załatwiono w prosty sposób: po prostu splantowano mogiły ziemne. Podczas likwidowania cmentarza przykościelnego przy klasztorze oo Bernardynów epitafia ze zniszczonych grobowców umieszczono na ścianie kościoła.
Cmentarne problemy
W nowo urządzonym cmentarzy, jego południową część przeznaczono na mogiły prawosławnych, rosyjskich urzędników i żołnierzy, jednak do naszych czasów przetrwało ich nie wiele.
Po kilkudziesięciu latach konieczne było powiększenie cmentarza. Cmentarz opatowski był cmentarzem parafialnym, więc przez wieki opiekę nad nim sprawowali księża.
Jak podaje w swoim opracowaniu Aleksandra Gromek Gadkowska w latach między wojennych zmorą opatowskiego cmentarza były cmentarne kradzieże. „W okresie międzywojennym zamożniejsi mieszkańcy Opatowa składali na grobach wieńce z metalowych lub papierowych kwiatów. Lecz i te po pogrzebie kradziono.
Parafianie wymyślili sposób na ochronę wieńców. Po pogrzebie zabierano je i przenoszono na korytarz kościoła klasztornego, wiodącego od wejścia do zakrystii. Wieszano je na ścianie, by podczas Dni Zmarłych zabierać je, by ozdobić nagrobek lub mogiłę zmarłego. Wieczorem odnoszono ponownie na korytarz klasztorny. Niektóre umieszczone nisko nad podłogą szeleściły, potrącane przez przechodzących. Widok tego korytarza pamiętają zapewne inni starsi obywatele miasta”.
Z tego okresu pochodzą także wzmianki o zaniedbaniu cmentarza przez zarządcę. W 1932 r. w lokalnej gazecie umieszczono artykuł: „Gdzie jest dozór cmentarny?” w którym pisano. „Miejsce wiecznego spoczynku w Opatowie, gdzie leżą doczesne powłoki naszych najbliższych i najdroższych, jest zaniedbany[...]pastwisko dla kóz, miejsce psich harców i pobliskich szumowin”.
O cmentarz zadbał kanonik kolegiaty opatowskiej ks. Hieronim Cieślakowski powiększając i otaczając murem.
Po II wojnie światowej wiele z zabytkowych grobowców niestety uległo zniszczeniu bądź zastąpiono je nowymi grobowcami.
Obecnie spacerując po opatowskiej nekropoli można zobaczyć piękne zabytkowe pomniki i figury nagrobne. Przypominają one o zmiennych losach miasta, cichych bohaterach oraz o znaczniejszych rodzinach. Większa cześć cmentarza to już współczesna nekropolia gdzie spoczywają odchodzący do Domu Ojca mieszkańcy. Uwagę jednak przykuwa cmentarz wojskowy, na którym spoczęli polegli podczas działań I wojny żołnierze. Wielu wśród nich było pierwszymi polskimi legionistami, którzy toczyli boje podczas działań frontowych walcząc z nadzieją na wolną Polskę.