Superglina

Mł. aspirant Marcin Kozłowski został Dzielnicowym Roku na Podkarpaciu.

Czas wolny poświęca rodzinie. Para się wędkarstwem, wcześniej paralotnictwem, interesuje go historia II wojny światowej . Na co dzień jednak najczęściej można go spotkać na Posterunku Policji w Zbydniowie, w gminie Zaleszany. Na jego głowie, jako dzielnicowego, cała gmina - około 11 tys. mieszkańców, najwięcej ze wszystkich dzielnicowych w Komendzie Powiatowej Policji w Stalowej Woli.

- Na posterunku w Zbydniowie pracuję już dziewiąty rok, ale jako dzielnicowy tylko rok. Funkcjonariusz na posterunku takim, jak na przykład Zbydniów, musi być mulitipolicjantem, czyli mieć pojęcie z wszystkich dziedzin wiedzy policyjnej. Dyżurny wysyła nas bowiem na różne zdarzenia. Może to być kolizja w ruchu drogowym, jeżeli drogówka jest akurat zajęta, kradzież, a nawet zabójstwo. Wszystko może się zdarzyć.  Najwięcej interwencji mamy w weekendy.  Dominują  kradzieże, spory sąsiedzkie i przemoc domowa, która w 99 proc. wiąże się z nadużywaniem alkoholu. W ubiegłym roku mieliśmy też dwa przypadki usiłowania zabójstwa. Ponieważ gmina Zaleszany jest usytuowana wzdłuż drogi krajowej, mamy także najwięcej kolizji i wypadków wśród wszystkich posterunków w naszej komendzie - wylicza Marcin Kozłowski.

15 września w Zaczerniu koło Rzeszowa z rąk zastępcy komendanta wojewódzkiego policji w Rzeszowie insp. Sławomira Szczupaka Marcin Kozłowski odebrał tytuł Dzielnicowego Roku na Podkarpaciu. Pokonał 41 kolegów reprezentujących wszystkie komendy powiatowe policji. Od 21 do 23 października mł. aspirant Mariusz Kozłowski będzie walczył o tytuł Dzielnicowego Roku w Polsce. VIII edycję tego konkursu organizuje Szkoła Policji w Katowicach.

Dzielnicowy Podkarpacia   Dzielnicowy Podkarpacia
Z pucharem od komendanta wojewódzkiego
Andrzej Capiga /Foto Gość

- Konkurencja będzie duża. Przyjadą bowiem laureaci pierwszego i drugiego miejsca z każdego województwa. Jadę tam z kolegą z Tarnobrzega, Stanisławem Cibą. Będzie pięć konkurencji: test teoretyczny, strzelanie, przyjęcie interesanta, udzielanie pierwszej pomocy, taktyka prowadzenia czynności patrolowych i taktyka posługiwania się środkami przymusu bezpośredniego. Z tego, co mi wiadomo, w ostatnich latach żaden policjant z Podkarpacia nie wygrał tego konkursu. Rok temu zajął wysokie ósme miejsce - mówi mł. aspirant Marcin Kozłowski.

Kilka lat temu były zakusy Komendy Głównej Policji, by, ze względów oszczędnościowych, zlikwidować posterunek w Zbydniowie. - Ówczesna Rada Gminy wygospodarowała jednak pieniądze, w sumie około 100 tys. zł, na modernizację siedziby posterunku. Budynek jest bowiem naszą własnością. Był to nasz argument przetargowy w rozmowach z Komendą Główną Policji, by posterunek zachować. Trzy lata temu kupiliśmy urządzenie do pomiaru trzeźwości kierowców, a w tym roku wybudowaliśmy garaż przy posterunku, gdzie stoi samochód służbowy. Udzielamy takiej pomocy, która jest prawnie dopuszczalna. Mamy tylko zastrzeżenia co do obsady kadrowej posterunku, która jest niewystarczająca - powiedział wójt gminy Zaleszany Paweł Gardy.

Posterunek w Zbydniowie   Posterunek w Zbydniowie
Odnowiła go gmina
Andrzej Capiga /Foto Gość

Mieszkańcy Zbydniowa bardzo sobie chwalą obecność policjantów w gminie ze względu na możliwość szybkiej interwencji. Niezmiernie się też cieszą z sukcesu swojego dzielnicowego, tym bardziej że jest to policjant z wiejskiego posterunku - swój chłop, jak mówią. - Na mł. aspiranta Marcina Kozłowskiego możemy liczyć. Zawsze przychodzi na zebrania wiejskie i odpowiada na pytania. Także jego koledzy i komendant posterunku są na nasze każde zawołanie. Ostatnio na przykład legitymowali oszustów, którzy naciągali mieszkańców na zawieranie nieuczciwych umów - powiedział Piotr Bednarz, sołtys Zbydniowa.

 

Obszerna rozmowa z ml. aspirantem Marcinem Kozłowskim w papierowym wydaniu sandomierskiego GN (na 11 października br.).

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..