Mieszkańcy Stalowej Woli licznie rejestrowali się, by pomóc Agnieszce chorej na białaczkę.
Akcja została przeprowadzona przez Stowarzyszenie „Dobro Powraca” w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Stalowej Woli. Tam też zgłaszali się potencjalni dawcy komórek macierzystych krwi i szpiku. Z prośbą o pomoc dla Agnieszki zwrócił się jej narzeczony, Sławek. - Dla każdego z nas oddanie 4 ml krwi to bardzo niewiele, ale dla Agnieszki i innych osób w podobnej sytuacji co ona, jest to możliwość na znalezienie dawcy, a w rezultacie jest to szansa na życie, realizację zamierzonych celów, spełnienie marzeń - przekonywał.
Agnieszka Cichoń ma 33 lata. Od urodzenia mieszka w Stalowej Woli wśród wspaniałej rodziny i przyjaciół. Wraz ze Sławkiem, swoim narzeczonym, wychowuje syna Sebastiana, który jest radością jej życia. Niestety u mamy Sebastiana zdiagnozowano ciężki nowotwór krwi. Na szczęście Agnieszka nie traci nadziei. - Moja choroba, ostra białaczka limfoblastyczna, jest uleczalna, ale warunkiem jest przeszczepienie szpiku od dawcy niespokrewnionego. Mój jedyny brat nie może nim zostać– wyjaśnia Agnieszka, wierząc iż znajdzie swojego bliźniaka genetycznego, który będzie mógł podarować jej nowe życia.
Pomagali Agnieszcze
Każdy dawca był dokładnie poinformowany
Andrzej Capiga /Foto Gość
Niestety, pomimo zarejestrowanych w polskim rejestrze „Polstransplantu” ponad 870 tys. potencjalnych dawców i ponad 25 milionów w bazach na całym świecie, nie ma aktualnie dawcy, który byłby zgodny genetycznie z Agnieszką. Rodzina i przyjaciele chorej sami więc zainicjowali poszukiwania jej bliźniaka genetycznego. Akcja przebiega pod hasłem „Pomóż Agnieszce i Innym”. Zaangażowało się w nią ponad 20 wolontariuszy, 4 pielęgniarki i lekarz a honorowy patronat sprawowali starosta stalowowolski Janusz Zarzeczny i prezydent miasta Lucjusz Nadbereżny.
Damian Giecko przyszedł oddać krew razem z żoną i synkiem. - Nie trzeba się niczego bać. Wystarczy się dobrze zapoznać z informacją o sposobach pobierania szpiku. Wcześniej myślałem, iż pobiera się go z dolnych partii kręgosłupa. Teraz wiem, iż u 80 proc. dawców otrzymuje się go przez proste oddanie krwi. Musi to być jednocześnie odpowiedzialna decyzja, o czym zostałem wcześniej poinformowany, gdyż w momencie kiedy znajdzie się biorca nie możemy tak po prostu się wycofać - powiedział pan Damian.
- Rejestracja i przebadanie jednego dawcy to koszt 250 zł. Od początku istnienia Fundacji DKMS Polska rozwijamy naszą bazę rejestrując kolejnych dawców m.in. dzięki darowiznom od osób indywidualnych i finansowemu wsparciu firm. Każda, nawet najmniejsza darowizna pozwoli nam pozyskać więcej potencjalnych dawców apeluje Ewa Nawrot, pracownik Fundacji DKMS Polska.
Akcja „Pomóż Agnieszce i Innym” będzie kontynuowana w październiku. Wtedy obejmie trzy powiaty: stalowowolski, niżański i tarnobrzeski.
Więcej w papierowym wydaniu sandomierskiego GN (na 4 października br).